×
recenzja filmu Inkarnacja

Voodoomany – recenzja filmu Inkarnacja

Tyle tu gadam o tym, jak to sam sobie wybieram filmy, nie potrzebuję żadnego kierunkowskazu itepe. Tymczasem…

Top 10 najlepszych horrorów ostatnich lat

Czasem jednak mam takie chwile słabości, kiedy wstukuję sobie w jutuba jakieś „Top 10 najlepszych filmów obyczajowych roku xxxx” i patrzę, co tam proponują. Tak było i w tym przypadku – postanowiłem poszukać jakichś dobrych horrorów z ostatnich lat. I trochę się zdziwiłem, bo było wśród nich parę filmów, których nie widziałem. O większości słyszałem, o kilku nie – wspólny mianownik był raczej z gatunku: a tak, tak, miałem to oglądać, ale coś nie wyszło. W związku z czym zdecydowałem się nadrobić dziury i skonfrontować z nieznanymi pozycjami. Było to dobre, bo tylko utwierdziłem się w przekonaniu, że jak sam sobie nie wybiorę filmu, to nikt mi nie wybierze filmu. A ludzie to dziwne stwory, które za najlepsze uważają np. megadenny Dom na końcu ulicy. Pewnie tylko dlatego, że gra tam Jennifer Lawrence. Tak jakby wyznacznikiem jakości filmu była już tylko jej obecność. Najlepiej w obcisłej bluzce.

Zapewne tym samym kryterium oceny filmu kierowali się ci, którzy wybrali Inkrancję (czyli w oryginale 6 Souls) do zestawienia najlepszych horrorów. Bo gra w nim Julianne Moore. Teraz śliczna pieguska (no co, mnie się podoba) po Oscarze za Still Alice może przebierać w rolach i sprawiać wrażenie najlepszej aktorki świata, ale jeszcze nie tak dawno temu nie było w jej karierze aż tak kolorowo. Jasne, w czym by nie zagrała, zwykle błyszczała najbardziej, ale mimo to brak było w jej karierze jakiejś roli, która przychodziłaby na myśl od razu po usłyszeniu nazwiska tej aktorki. Inkarnacja to jeszcze jeden z takich dziwnych filmów, w których się pojawiła, a teraz pewnie nawet nie spojrzałaby na scenariusz. Mimo to już w momencie premiery filmu (rok 2010 zaledwie) wydaje mi się, że udział w nim Moore mógłby być uznany za niespodziewany. No ale co główna rola to główna rola – żaden drugi plan tego nie przebije.

O czym jest film Inkarnacja

Moore wciela się tu w postać Cary, psycholożki sądowej ze szczególnym zamiłowaniem do demaskowania przestępców próbujących się ukryć za rozdwojeniem jaźni. W hobby wspiera ją ojciec, również psycholog, który co jakiś czas podsyła córce ciekawe przypadki. Jak ten jego aktualnego pacjenta Davida (Jonathan Rhys Meyers) vel Adama. Z początku sceptyczna Cara podchodzi do sprawy z blazą i znudzeniem, ale im dłużej bada mężczyznę, tym bardziej przekonuje się, że zdemaskowanie jego udawania będzie trudniejsze niż początkowo myślała. Wręcz przeciwnie, David/Adam coraz częściej zaskakuje zachowaniami, które rzeczywiście pokazują, że może ta jego schizofrenia wcale nie jest taka do końca udawana. Cara będzie musiała się nieźle napocić i przy okazji ochronić córkę, którą samotnie wychowuje.

Czy Inkarnacja to dobry horror?

Inkarnacji wyraźnie szkodzi fakt bycia horrorem. Jest o wiele ciekawszym filmem na początku jako thriller sądowy na wzór i podobieństwo np. Lęku pierwotnego. Kiedy do akcji zaczynają jednak wchodzić elementy standardowego horroru, cała ta otoczka tajemnicy, którą udało się zbudować pęka jak bańka mydlana i pozostaje tylko jęk zawodu: łeee, znowu jakieś duchy, szatany i inne poltergajsty. Oraz uczucie voodoo… wydymania. Niestety, jako horror jest totalnie nudnym i przeciętnym filmem, który nie ma do zaoferowania nic więcej niż kilka albinosów i starych babek czarodziejek. No może jeszcze Rhysa Meyersa, który przynajmniej mógł się wyżyć aktorsko. I fajne zdjęcia. Szczególnie te jesienne wizyty na zabitym dechami zadupiu były mega klimatyczne. Uwielbiam takie właśnie klimaty dziadostwa i beznadziei podkreślane jesienną pogodą i rozpadającymi się domami. W których czai się zło nie niepokojone przez ludzi zajętymi problemami pierwszych stron gazet.

(1949)

Tyle tu gadam o tym, jak to sam sobie wybieram filmy, nie potrzebuję żadnego kierunkowskazu itepe. Tymczasem... Top 10 najlepszych horrorów ostatnich lat Czasem jednak mam takie chwile słabości, kiedy wstukuję sobie w jutuba jakieś "Top 10 najlepszych filmów obyczajowych roku xxxx" i patrzę, co tam proponują. Tak było i w tym przypadku - postanowiłem poszukać jakichś dobrych horrorów z ostatnich lat. I trochę się zdziwiłem, bo było wśród nich parę filmów, których nie widziałem. O większości słyszałem, o kilku nie - wspólny mianownik był raczej z gatunku: a tak, tak, miałem to oglądać, ale coś nie wyszło. W związku z…

Ocena Końcowa

5

wg Q-skali

Podsumowanie : Psycholożka sądowa w końcu wpada na godne siebie wyzwanie - pacjenta cierpiącego na schizofrenię. Mogło to być fajne, gdyby nie było horrorem.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004