×
recenzja filmu Turkey Shoot Elimination Game 2014

Moje oczy! – recenzja tego czegoś, czym jest Turkey Shoot (2014)

Trudno opisać słowami, jak kultowym filmem jest dla mnie oryginalne Polowanie na indyki (Turkey Shoot aka Blood Camp Thatcher aka Escape 2000). To jeden z filmów mojego dzieciństwa, który został w mojej pamięci najlepiej. Potem, w tym przejściowym okresie pomiędzy Złotą Erą Wideo, a ogólnodostępnymi filmami na płytach (DVD 😆  ), nigdy o nim nie zapomniałem, co ważne, bo z tego co pamiętam ciężko było mi go ponownie zdobyć. Ale wciąż pamiętałem te odcięte dłonie Strażnika z tym dziwnym czerwonym czymś wyślizgującym się z kikutów, przeciętego na pół koparką innego bohatera filmu, czy badgaja rozstrzelanego na strzępy przez broń przeciwlotniczą (to nie była broń przeciwlotnicza, a zwykły karabin, ale tak mi to w głowie zostało, w końcu trzy naboje nie zostawiły z bohatera nic poza nogami). Sami zobaczcie:


Turkey Shoot

Nie ma się co oszukiwać, oryginalne Polowanie na indyki jakoś bardzo nie przetrwało próby czasu i w paru miejscach trąci naftaliną. Podobnie z opisanymi wyżej scenami, które zapewne lepiej „brzmią” na papierze niż w rzeczywistości wyglądają. Nie zmienia to jednak dwóch rzeczy: 1. to film kultowy; 2. jego remake to wielkie nieporozumienie, przy którym oryginał wygląda przynajmniej na Ojca chrzestnego.

Straciłem już 90 minut na seans, więc więcej tracił nie będę. Dlatego nie sprawdzam nawet, jaka jest historia powstania tego remake’u, choć czuję, że może być ciekawa. Choćby to, w jaki sposób jego twórcom udało się ściągnąć Dominika Purcella i Vivę Biankę. Nie wygląda na to, żeby mieli jakiś budżet, a kwestie artystyczne na pewno nie wchodziły w grę. Może porwali im rodziny, czy co? Pomyślicie pewnie „phy, co to za aktorzy”, ale gdybyście zobaczyli, jak to nowe Turkey Shoot wygląda, to też byście się zastanowili nad tym, czemu zgodzili się w nim zagrać. Amatorskie produkcje na Youtube mają lepszą jakość od tego czegoś.

Nie wiadomo też, czemu podpięto się pod oryginalny film, skoro remake wiele wspólnego z nim nie ma. Znaczy wiadomo, zawsze to jakaś reklama, ale oryginalne Polowanie na indyki wcale nie jest takim popularnym filmem, żeby podniecić miliony fanów informacją o remake’u. Zresztą pewnie i autorzy tego szitu (remake’u!) doszli do wniosku, że gra nie jest warta świeczki, bo nagle Turkey Shoot zaczął nazywać się Elimination Game. Nie zdążyli tylko grafik w filmie zmienić, żeby się nikt nie zorientował, czego to remake. Bo po filmie byłoby trudno. Wspólny oprócz tytułu jest jeszcze ww. Strażnik, czyli Roger Ward, który zagrał tu epizod syryjskiego dyktatora oraz fragment oryginału, który leci w hotelowej telewizji podczas jednej ze scen. Reszta to raczej zrzynka z The Running Man.

Niedaleka przyszłość. Wrobiony w masowe morderstwo cywili pułkownik wojska odsiaduje wyrok w Nowym Alcatraz. Tam otrzymuje propozycję występu w popularnym telewizyjnym show, w którym poluje się na ludzi. Przyjmuje ją i rusza do gry.

Wszystko jest tam poniżej krytyki. No może jedynie muzyka na napisach początkowych jest OK (patriotyzm, jej autor to niejaki Cezary Skubiszewski). Reszta – dno. Realizacyjnie przypomina to najgorszy serial stacji Syfy połączony z dziełem kolesia, który zrobił swój film Movie Makerem. A już najgorszy spośród tego całego zła jest montaż, na który brak słów. Albo dialogi. Albo ci przeciwnicy głównego bohatera:

recenzja filmu Turkey Shoot Elimination Game 2014

recenzja filmu Turkey Shoot Elimination Game 2014

Albo ten supersnajper, który nigdy nie chybił! No jak miał chybić, jak całą grę siedzi z widokiem na odsłonięty w promieniu wielu metrów punkt, do którego uczestnik gry musi dotrzeć, żeby zostawić odcisk palca.

W pełni zasłużona Jedynka!

(1922)

Trudno opisać słowami, jak kultowym filmem jest dla mnie oryginalne Polowanie na indyki (Turkey Shoot aka Blood Camp Thatcher aka Escape 2000). To jeden z filmów mojego dzieciństwa, który został w mojej pamięci najlepiej. Potem, w tym przejściowym okresie pomiędzy Złotą Erą Wideo, a ogólnodostępnymi filmami na płytach (DVD :lol:  ), nigdy o nim nie zapomniałem, co ważne, bo z tego co pamiętam ciężko było mi go ponownie zdobyć. Ale wciąż pamiętałem te odcięte dłonie Strażnika z tym dziwnym czerwonym czymś wyślizgującym się z kikutów, przeciętego na pół koparką innego bohatera filmu, czy badgaja rozstrzelanego na strzępy przez broń przeciwlotniczą (to…

Ocena Końcowa

1

wg Q-skali

Podsumowanie : Niesłusznie oskarżony o masakrę ludności cywilnej pułkownik bierze udział w telewizyjnej grze o przetrwanie. Seans tego czegoś to prawdziwa gra o przetrwanie.

Podziel się tym artykułem:

6 komentarzy

  1. Pierwszy przciwnik pochodzi z Turcji a drugi z Europy. Od kiedy Europa to kraj? ;x

  2. Im się tam geografia poprzestawiała w tej przyszłości, niewykluczone, że zrobili z Europy państwo :).

    Choć bardziej prawdopodobne, że po prostu mieli to w dupie ;).

  3. Ogladajac trailer mam wrazenie ze nie tylko to mieli w dupie…

  4. Nie oglądałem filmu, ale czy wyrażenie „turkey shot” nie jest czasem określeniem strącenia wszystkich kręgli 3x z rzędu? Więc może to nigdy nie miał być remake, tylko po prostu tytuł odnosił się do tego specyficznego „skilla”. Tyle, że pod koniec produkcji (która, jak wnoszę po twoich wypowiedziach, trwała pewnie z tydzień włącznie ze zdjęciami i montażem) okazało się, że już taki tytuł był, dlatego zmienili w ostatniej chwili.

  5. Kiedy tak pytasz, to sobie przypominam, że raz w życiu widziałem jakiegoś indora na kręglowym wyświetlaczu, bo grywam na poziomie, w którym dwa strajki z rzędu to wyczyn :). Teraz tak rzucam jednym okiem i widzę takie coś:

    Four consecutive strikes: Hambone
    Six consecutive strikes: Wild Turkey
    Nine consecutive strikes: Golden Turkey
    A Perfect Game, all strikes from start to finish: Dinosaur

    ale jak mówię, raz indora widziałem, więc pewnie jest tak jak mówisz.

    Anyway, to na pewno miał być remake. Jestem fanem oryginału i podniecałem się remakiem, odkąd Viva Bianca na fejsie poinformowała, że ruszają zdjęcia do remake’u, czyli gdzieś z rok temu.

  6. PS. Gópi ja. Wziąłem ten fragment o bowlingu z tekstu o wiele mówiącym tytule: WHY THREE STRIKES IN A ROW IN BOWLING IS CALLED A “TURKEY” 😀

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004