„Tsunami – The Aftermath”
Fabularyzowana opowieść o jednej z największych tragedii ostatnich lat – tsunami, które w 2004 roku spustoszyło wybrzeże Tajlandii i okolic.
Przyzwoita telewizyjna robota wyprodukowana na potrzeby telewizji HBO z ciekawą brytyjską obsadą (Tim Roth, Chiwetel Ejiofor, Hugh Bonneville, Gina McKee, Toni Collette – tak, wiem, to nie Brytyjka)). Trzy godziny opowieści o kilku dniach po przejściu tsunami – chaosie organizacyjnym, poszukiwaniu swoich bliskich i dziennikarskim śledztwu na temat przyczyn tragedii i jej skutków.
Film nakręcony z umiarem i bez niepotrzebnego epatowania ludzkimi tragediami. Oczywiście nie da się opowiedzieć o tragedii bez wspominania o niej, ale znając możliwości filmowców to doprawdy można się było spodziewać większych nieporozumień. Ot, solidne rzemiosło do obejrzenia, ale nie bez wielkich porywów serca. 4(6)
***
„Nakarmić kruki” [„Cria Cuervos”]
Opowieść o trzech sierotkach, które wychowuje ciotka. Szczególnie jedna z sierotek ma niespotykany dar do pojawiania się tam, gdzie ktoś się całuje w krzakach przez co „dorabia” się traumy i zaczyna bawić się w anioła śmierci.
Chciałbym coś mądrego napisać o filmie Carlosa Saury, ale musiałbym udawać, bo nic mądrego do głowy mi nie przychodzi. A jako, że o klasyce nie wypada niemądrze pisać, więc może daruję sobie podsumowania. Powiem tyle, że (nie wiedzieć czemu) spodziewałem się jakiegoś mega smutnego filmu i cały czas czekałem, aż te sierotki ciotka wyrzuci z domu i zaczną się snuć po Madrycie niczym dwójka z „Grobowca świetlików”. Film się skończył, a ja się nie doczekałem.
Do mnie nie trafił, co ja poradzę. No, ale obejrzałem z ciekawością. Swoją drogą właśnie widzę, że polski tytuł jest do kitu (nowość). Hiszpański tytuł odnosi się bowiem do ichniego przysłowia: „Wychowaj kruki a one wydziobią ci oczy”. I jak tu film bez Internetu zrozumieć?
EDIT mode ON
[Gość: Ola, user5.71***] 2008/07/22 16:19:52 Bożeeee ludzie…. nie wychowaj kruki a nakarm kruki a one wydziobią ci oczy….dlatego tytuł przetłumaczono „nakarmić kruki”.
EDIT mode OFF
Podobało mi się na 4(6), ale pozwalam się na mnie rzucić niczym tytułowe kruki.
Poleci do „Małego przewodnika”, ale póki co:
Podziel się tym artykułem: