A co mi tam, będę nieskromny, phi.
Kochany zwierzęcy bracie,
Wybacz grzechy me.
Wiem, że z matką się kochacie,
Od czego zacząć pieśń?
Byś zrozumiał to, co czuję,
Pojął czemu się gotujesz,
Czemu cię zawijam w folię,
Słuchaj teraz mnie spokojnie.
By zarobić brudny szmalec,
Muszę słuchać cię.
Krabie samotny tak jak palec,
W wodzie topisz się.
Frytownicę ci pokażę,
Na śmierć nagłą zaraz skażę,
Chciałbym odejść lecz czy się odważę?
Bo jestem kucharzem, który wciąż się maże.
Nie wiem czym napełniasz brzuszek,
Może galaretą ze świńskich nóżek.
Lecz to, co jesz ze szczyptą chrzanu,
Bardzo proszę: mięso szanuj.
Oto podziękowania prosto od rodaków,
Dla tych, co mają szczypce i dla skorupiaków.
A także dla zwierząt w rządku,
Których stacja końcowa jest w moim żołądku.
Nie będzie samolubne i będzie w porządku,
Gdy małże położą szczypce tak jak my na młotku.
I zmuszą nas wszystkich, by zamawiać sałatkę,
Gdy zajmą się naszym zadkiem.
Darnell, bujaj gadkę!
Nie ma zbrodni w tej sprzedaży,
Mordowanych egzemplarzy.
Nikt nie płacze, kiedy smaży,
Tańczą młodzi, tańczą starzy.
Kochany, zrobiłem sobie od ciebie przerwę.
Spotykałem inne potrawy, do których czułem rezerwę.
Brokuły i tofu, nawet maczałem je w maśle,
Ale to nie byłeś ty!
Nie powiem ci, co masz jeść,
Życie jest krótkie, słodka bywa jego treść.
Lecz mięso to życie, więc nad sobą panuj…
I bardzo proszę: mięso szanuj.
Trawcie powoli.
Bardzo proszę: mięso szanuj.
Nawet na wyspie z planu,
Bardzo proszę: mięso szanuj.
Darnell Turner, „Bardzo proszę, mięso szanuj” z płyty „Piosenki dla skorupiaków”.
Podziel się tym artykułem: