– A stopem, to już nie łaska, co?? – Zapytał kalina.
– Właśnie. I taniej, i pewniej. Przynajmniej lecąc do Poznania nie obudzisz się na lotnisku wojskowym pod lufami działek p-panc. – Poparł go addy.
– Pewniej? – Zwątpił Monty. – Dziękuję, nie skorzystam.
– Przekleństwo oglądacza filmów. Ja na tej samej zasadzie przestałem do kościoła chodzić, bo nie dość, że tam dużo strzelają to jeszcze gołębie w zwolnionym tempie fruwają i nasrać mogą. – Podsumowałem.
Podziel się tym artykułem: