Sygnalizowałem już wczoraj, że tag Projekt 2000 się zdezaktualizował, dzisiaj obiecane dwa słowa więcej. W końcu okazja ku temu jest całkiem niezła, nieprawdaż? 2000 (słownie: dwa tysiące) recenzji na Q-Blogu to nie w kij dmuchał.
2000 recenzji na Quentin.pl!
#FunnyFact Po przenosinach z Bloksa na Quentin.pl tych recenzji tak naprawdę nie ma tu 2000. Dałoby się je policzyć dokładniej, ale po co? Z pewnych przyczyn nie dało się wszystkiego przenieść, a ręczne dłubanie raczej nie miało sensu, bo – nie oszukujmy się – kiedyś te recki to i tak były jakości mocno średniej i pięć w tę czy we w tę nie robi żadnej różnicy. Może kiedyś mnie coś weźmie i opublikuję brakujące recenzje ze wsteczną datą – bo one istnieją, tyle że nie ma ich tutaj na Quentin.pl. Bo to nie tak, że chwalę się dwoma tysiącami recenzji, których nie ma dwa tysiące :P. Jest!
Problem z dokładnym ich oszacowaniem wiąże się też z tym, że nie były liczone od początku. Gdybym lata temu wiedział, że będzie ich aż tyle, to bym je zliczał od razu. W ogóle, gdybym na początku wiedział, że to będzie blog filmowy, to inaczej byśmy gadali. A tak to zacząłem gdzieś tak parę stówek przed tysięczną recenzją. Od tamtej pory już wszystko w rachunkach jest w porządku. Czasem zapomnę dodać pod recką odpowiedni numerek, ale to nie znaczy, że zapomniałem recenzję doliczyć.
Ile czasu zajmuje napisanie tysiąca recenzji?
Poprzednią okrągłą rocznicę (tysięcznej recki) obchodziłem dokładnie 2 sierpnia 2010 roku (co ciekawe, dzień wcześniej obchodziłem rocznicę sześciolecia istnienia Q-Bloga). Oznacza to, że napisanie tysiąca recek zajęło mi trochę ponad pięć lat. Nie sądzę, żeby udało mi się utrzymać to tempo, ale jeśli tak, to recka numer 3000 pojawi się na Q-Blogu gdzieś w okolicy stycznia 2021 roku. Trochę brrr.
Recenzją numer tysiąc była recenzja Incepcji. Teraz z bardzo okrągłą liczbą (2000 :P) do historii Q-Bloga przeszedł The Editor. Co będzie miało numer 3000? Może jakiś Marvel?
Gratulacje i pochwały przyjmuję w komentarzach :P.
Podziel się tym artykułem:
gratulacje…i pochwały 🙂 trzymaj tak dalej…
zwłaszcza cykl poszedłbym…
Także moje gratulacje. Mam nadzieję jeszcze dłuuugo tu zaglądać.
Może jakiś Marvel? Aż tak źle sobie życzysz? 😉
Niesamowita sprawa, mieć wciąż taki epetyt na filmy. Gratulacje wielkie! To co, #projekt3000 oficjalnie?
Masz więcej recenzji niż ja ocenionych filmów na filmwebie, ale jestem bardziej wybredny – rzadko obejszczuje te ze średnią ocen poniżej 6.5.
W każdym razie gratulacje i kolejnych 2000.
Swoją drogą przydałby się kolejny odcinek serialowa.
@mocny, @frank
Dzięki, dzięki 🙂
@Koper
🙂 To jedyna franczyza, którą potrafię sobie wyobrazić istniejącą w 2021 roku. Ba, przy tym tempie kręcenia niewykluczone, że za 5 lat ze 25% wszystkich filmów wchodzących do kin to będą Marvele.
Może mógłbym też np. wcelować w Bonda na 3000 recke, ale jednak przy Marvelach większa procentowo szansa, że kiedyś napiszę „nie przypuszczałem, że wskazując na film, który doczeka się recenzji numer 3000…” 🙂
@magus
Dzięki :). Oficjalnie, oficjalnie, choć już raczej bez taga, bo z punktu widzenia SEO jestem idiotą pisząc jedną notkę z kilkoma recenzjami. Z drugiej strony pisanie takich notek ma swój urok, którego brak w pisaniu recenzji jednego tylko filmu :).
@devingel
Też bym pewnie nie oglądał filmów poniżej tej średniej ocen (nie polecam oglądania filmów ocenionych przeze mnie na mniej niż 7), gdybym zwracał uwagę na oceny filmów. To już chyba lepiej poświęcić czas na obejrzenie czegoś, co może okazać się shitem niż spędzić ten czas na szukaniu kolejnego filmowego Graala :).
Przyłączam się do życzeń, podziękowań i wytrwałości w pisaniu kolejnych dwóch tysięcy recenzji.