Szczerze współczuję rodzinom ofiar katastrofy w Smoleńsku. Katastrofa to niewyobrażalna i nie do opisania.
Nie zamierzam jednak więcej niż powyższymi dwoma zdaniami rozwodzić się w tym temacie. Nie zamierzam się mądrzyć, pisać smutnych notek (bądź nie pisać w ogóle nic), rozpaczać, oskarżać i powtarzać komunałów, które są już wszędzie – wystarczy kliknąć gdziekolwiek myszką. Jedyne co mogę robić to robić swoje. Hipokryzją z mojej strony byłoby płodzenie bajtów dotyczących wydarzeń dzisiejszego poranka.
Dlatego na blogu nie zmieni się nic. Notki będą pojawiać się tak jak zawsze i takie jak zawsze. Nie oznacza to jednak braku szacunku do kogokolwiek z mojej strony. Po prostu, życie toczy się dalej. A rozpaczanie dla samej idei rozpaczania nic już nie zmieni.
Podziel się tym artykułem: