Człowiek czasem różne dziwne rzeczy robi. Niekoniecznie z nudów. Ot przychodzi pomysł, więc luu i zaraz za nim idzie wykonanie. Wczoraj mieliśmy z Aśkiem tak samo.
Od pewnego czasu w domu wraz z przyjazdem PiW-a i OE-i (więcej o Nich u Aśka) w domu króluje brydż. Gramy razem, gramy z innymi (no głównie Oni), gramy z komputerem. No i na te ostatnie rozgrywki najwięcej zawsze było narzekania. Że komputer źle licytuje, że komputer dziwnie gra, że jakiś tam inny brydż na kompa był lepszy… Postanowiłem rozejrzeć się w tym temacie i wynalazłem Brydż Barona v.17. Opinie o nim były jak najlepsze, więc go zanabyłem, przedstawiłem PiW-owi i po kilku minutach testów usłyszałem, że program jest świetny. Fajnie.
Jedną z opcji BB v.17 jest to, że mówi ona do nas. Niewiele, ale zawsze. Wita się, żegna, podpowiada zagrania itp. No i wczoraj postanowiliśmy zachachmęcić i zrobić swoją wersję dźwiękową tego programu. W związku z czym nasz BB wita się z nami słowami (+/-) „Witaj w świecie Brydż Joanny, najlepszej brydżystki w Warszawie”, a gdy zapytać go o to, jak by zagrał odpowiada: „Wybór Joasi to: graj trzy piki, a będziesz miał wyniki”. Cool.
Samo nagrywanie ścieżki dźwiękowej było miłe, ale nie obyło się bez zwrotów akcji. I w ten sposób dochodzimy do zasygnalizowanego przez tytuł momentu, czyli do zachęty do wspólnego pośmiania się z Joasią. Która na dzień dobry nagrywania własnych dźwięków do BB v. 17 nie potrafiła zachować powagi i:
Podziel się tym artykułem: