A jak nie to sru do kasy.
A wszystko za sprawą Rama Gopala Varmy, który o najnowszym wyprodukowanym przez siebie filmie odważnie orzekł, co następuje:
„Jestem przekonany, że „Phoonk 2″ jest bardzo, bardzo straszny i mam pewność, że nikt nieprzestraszony nie wyjdzie z kina po zakończonym seansie. Pozostając w tym przekonaniu proponuję pewną próbę opartą na naukowych metodach. Każdemu, kto twierdzi, że żaden film nie jest w stanie go wystraszyć proponujemy seans naszego filmu. Osobie takiej zafundujemy seans w pustym kinie, a samotnego na widowni delikwenta podłączymy do maszyny monitorującej bicie serca, której odczyt będzie widoczny na ekranach na zewnątrz kina. Jeśli puls tego widza przez cały seans pozostanie bez zmian – wygra 500.000 rupii (10.000 $)”.
Indyjski następca Williama Castle’a skonsultował swój pomysł z lekarzem.
„Pan doktor powiedział, że jeśli przeciętnego człowieka poddamy ekstremalnym emocjom, to jego puls podskoczy, a jedną z jego reakcji będzie strach. Jeśli więc posadzimy widza w pustym kinie i nie będzie on robił niczego więcej poza oglądaniem filmu, a jego serce zacznie bić szybciej – będzie to oznaczało, że taką reakcję wywołał tylko i wyłącznie oglądany film. W przypadku filmu takiego jak „Phoonk 2″ jedyną emocjonalną reakcją, jaką wzbudzi będzie strach!”
Varma jest przygotowany na różne możliwości. Zapytany o to, co się stanie, gdy taki widz dozna podczas seansu ataku serca odparł z rozbrajającą szczerością:
„Przed seansem osoba, która odważy się na przyjęcie wyzwania będzie musiała podpisać odpowiedni dokument, w którym potwierdzi, że nie jesteśmy odpowiedzialni za ewentualną śmierć takiego śmiałka. Niezależnie od tego, przed kinem będzie czekała karetka”.
Wyreżyserowany przez debiutanta Milinda Gadagkara „Phoonk 2” jest kontynuacją wyreżyserowanego przez Varmę „Phoonk”. Wyzwanie Varmy jest aktualne od minionego poniedziałku aż do 9 kwietnia, kiedy film wystartuje w kinach.
Poniżej zwiastun filmu, ale przed jego obejrzeniem na wszelki wypadek podpiszcie mi się w komentarzach, że nie odpowiadam za Waszą ewentualną śmierć ;P
Varma tej samej zagrywki próbował już w przypadku pierwszej części filmu, ale specyficzna promocja została odwołana w związku z pomówieniami dotyczącymi tego, że jakoby do samotnego seansu przystąpiła osoba podstawiona. W każdym bądź razie Varma twierdzi, że śmiałek, który przyjął wyzwanie uciekł z kina po pół godzinie seansu. Aczkolwiek gazety doniosły, że w Bangalore trafił się inny widz, który wykupił całą salę tylko po to, żeby udowodnić reżyserowi, że jego film wcale nie jest taki straszny. Wykupił wszystkie miejsca i obejrzał film od początku do końca, a na zewnątrz na wszelki wypadek czekali lekarze. Kasy niestety nie dostał.
Może tym razem pójdzie sprawniej.
Podziel się tym artykułem: