Nostalgiczna sobota z Bocznicą zakończyła się wczoraj m.in. takimi refleksjami na grupie:
[gambit] Myślę, że powoli dochodzimy do scenariusza w stylu „Po latach członkowie Bocznicy spotykają się na pogrzebie zamordowanego w tajemniczych okolicznościach (tu wstawiłbym jakiegoś nicka, co to dużo dla Bocznicy znaczył, ale jest zbędny na ekranie – no Jara generalnie). Wspólnie muszą przypomnieć sobie, jak się bawić. Czy to możliwe w sytuacji, kiedy więcej ich dzieli niż łączy?”No i aż żal nie było zrobić chociaż teasera…:
A na koniec jeszcze pozostańmy w temacie:
Podziel się tym artykułem: