×

No i po s4 Dextera

Bez spoilerów. Ja tylko dwa słowa na gorąco chciałem.

Skończyłem oglądać przed sekundą 4×12 „Dextera”, korzystając z niebywałej okazji w postaci Aśka siedzącego u fryzjera 🙂 Siedzącego u fryzjera i korzystającego ze zdobyczy techniki w postaci możliwości blipowania komórą

No i co można powiedzieć? Ano raczej standardowo, jak na finał. Emocje były, ale tak naprawdę niewielkie. Większość odcinka podążyła przewidywalnym torem bez specjalnych wybojów i niespodziewanych zwrotów akcji. No ale z przebiegu sezonu nie wynikało, że należy spodziewać się cudów, a jedynie solidnego zamknięcia dobrego sezonu. No i zamknięcie było solidne, ale bez fajerwerków. Tak samo jak i cały sezon, który miał kilka fajerwerkowych odcinków (m.in. 10, najlepszy chyba), co wystarczyło na spokojne zdystansowanie w kategoriach fajności sezon numer trzy. Jednak koniec końcem chyba nie napiszę, że był też lepszy od sezonu drugiego, choć w trakcie trwania s4 parę razy było lepiej. No ale w s2 był Doakes i dobry całościowo s4 to było jednak za mało… A zresztą, na co komu takie sztuczne rankingi. Fajny sezon i tyle. Ale orgazmu nie było. Za dużo nonszalancji w zachowaniu Deksa i głupich rozwiązań. BTW, na początku 4×12 powróciła jeszcze na chwilę Najbardziej Zajebista Plakietka Na Świecie 😉

A teraz o zakończeniu. Jak by to powiedziała Debra: zakończenie było very fuckin’ good. Wielu powinno uszczęśliwić hehe.

No to czekamy na jesień 2010. Ile bym nie krytykował, to i tak nie zmieni to faktu, że „Dexter” jest obecnie bezapelacyjnie jednym z najlepszych seriali.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004