Byliśmy dzisiaj z Aśkiem na spacerze po Warszawie. Widzieliśmy wiele ciekawych rzeczy, ale najciekawszą pośród nich była zajebiście dobra wróżka:
Przecipa! Wiedziała, że o tej godzinie, o której przechodziliśmy obok nikt nie będzie od niej nic chciał (nie było nikogo dookoła, kto by jej szukał). Więc sobie gdzieś poszła.
PS. Wybywam jutro z rana do Wrocławia. Możliwe, że do poniedziałku będzie z notkami baaaardzo krucho.
Podziel się tym artykułem: