Jak w piłce nożnej, która jak wiadomo jest grą, w której dwudziestu dwóch facetów ugania się za kawałkiem skóry, a i tak zawsze wygrywają Niemcy. Tak i tutaj – bitwa pod Monte Cassino, to bitwa, w której strzelają do siebie tysiące różnych żołnierzy (nawet regiment strzelców Radźputanu), a i tak zawsze wygrywają Polacy.
Wszystko zaczęło się tam, dokąd prowadziły znaki:
Wszystko zapięte zostało na ostatni guzik, by tylko spragnionym rozlewu krwi wojakom zapewnić wszelkie wygody, nawet tak prozaiczne jak parking:
Swoją drogą parkingi w trakcie zdobywania takich miejsc jak Monte Cassino, to całkiem intratny interes – wielu właścicieli samochodów nigdy już nie wraca po swoje maszyny… Nic więc dziwnego, że parkingów broniono jak niepodległości:
Nie wszyscy jednak byli zainteresowani zostawieniem swojej maszyny na parkingu:
Właściciele parkingów byli wyrozumiali, bo kto by się kłócił z posiadaczem „szmajsera”?
Nawiasem mówiąc „szmajser” to błędna nazwa, ale nie wiem dlaczego. Nie wyjaśnił tej sprawy przybyły prosto spod skrzydeł Lwa Pustyni wojak. Bardziej zaciekawiony był tym, jak to się stało, że jego podkomendny przyszedł ze „szmajserem”, a przed nim stanął z inną bronią.
Tymczasem gotowa już była sala tortur. Nie pytajcie, gdzie wsadzano torturowanym tę lufę…
Zaplecze sanitarne – sprawa najważniejsza na każdej wojnie, wszak zesrać się nietrudno będąc ostrzeliwanym z moździerzy.
Niektórzy jednak woleli załatwiać swoje potrzeby w swoich maszynach…
W międzyczasie drogą powietrzną zaczęły nadciągać posiłki:
I markietanki:
Wojna zbliżała się nieuchronnie, czas było wydać pierwsze bojowe rozkazy:
Ostatni fajek przed wojną:
Tęskne spojrzenia rzucane w stronę wolności:
I na rzeź ruszyli chłopaki z Teksasu:
Niemieckie czujki szybko ich wypatrzyły:
Zaczęła się wojna:
Nawet wojna ma swojego sponsora:
Kiedy Amerykanie z podkulonymi ogonami wrócili do bazy, natarcie rozpoczęli nasi chłopcy:
Od razu zrobili dymy:
Niemcy dawali odpór:
Ale na tego pana nie było mocnych. W pojedynkę rozwalił całą obsadę gniazda artyleryjskiego:
Zaraz po nim pojawił się desant z kałachem:
I już było po wojnie:
Podziel się tym artykułem:
