Dzisiaj oglądanie eksperymentalne. Oglądam w pociągu relacji Zawiercie – Warszawa. W przedziale jest sympatycznie nie licząc pewnego pana, który rozwala się na półtora miejsca, a że swoje lata ma, to nie mam sumienia go ofuknąć. Już i tak go wygoniłem, bo na moim miejscu przy korytarzu siedział 😛 Nie po to się proszę u pani na dworcu, żeby mi dała miejscówkę przy korytarzu, żeby mi ją jakiś dziadek zajął.
Z ciekawostek – pani naprzeciwko czyta „Przekrój”. Na czwartej okładce jest akurat reklama piątego sezonu „Zagubionych” na AXN-ie.
No to oglądam. Mam cichą nadzieję, że zajmujący półtora miejsca dziadek pójdzie w pizdu do WARS-a.
– Follow the white rabbit 🙂
– Dziadek siedzący obok z pewnością nie należy do mojego circle of trust, kypba mać.
– Hurley trzydzieści lat wcześniej:
W końcu Miles będzie sobie miał z kim pogadać.
– Wściekli się. Nie dość, ze dziadek, nie dość, że głośny pociąg (opóźniony o 10 minut, nie wiem za co płacę te 84 zeta), to jeszcze jakiś ciubaryk stanął sobie właśnie obok na korytarzu i nawija przez telefon. Z jednej strony wkurwiająca ta technika (telefon), ale z drugiej bym sobie właśnie „Zagubionych” nie oglądał.
– Odkąd Horacy poprosił Milesa, żeby się o nic nie pytał minęło jakieś pięć minut. Przez ten czas Miles zadał już z pięć pytań. Dziwne, że jeszcze nikt się na niego nie wkurzył.
– Swoją drogą niezły pech – dać trupa gościowi, który potrafi gadać z trupami.
– Co za zwrot akcji! Dziadek w ogóle nie ma miejscówki! ;P Bo przecież nie pisałem o nowym (starym) image’u Milesa.
– Człowiek zawsze się czegoś ciekawego dowie o podróżach pociągiem. Po lekcji wrocławskiej [polecam uroczy komentarz… a co będę polecał, sami sobie poczytajcie…”]
Gość: plan, 116.186.rev.vline.pl 2009/04/12 12:15:46 Pierdolisz głupoty, jak nie umiesz jeżdzić pociągiem to jedż skuterem – głąbie.
Jak cie kasjer wydymał, to mscie sie na wszystkich co sa wpobliżu. Ciekawe jak sie zachwujesz jak w markecie płacisz więcej niż było na ladzie.
…dzisiaj dowiedziałem się, że nie można się ubiegać o zwrot kasy za miejscówkę. To chociaż ma sens. Bilet tak, ale jak nie skorzystasz z miejscówki to pieniądze w pizdu.
– Opłata za wypisanie miejscówki na podróż powyżej 200 km – 7 złotych. Dziadek się oburzył, konduktor na stacji w Katowicach nie raczył mu powiedzieć, że będzie musiał dopłacić siedem zeta. Do piętnastu zeta za miejscówkę, o których mu powiedział.
– Czarno widzę obejrzenie tego odcinka w pociągu. Trafiłem do jedynego przedziału w całym pociągu (a już na pewno w całym wagonie), w którym tyle się dzieje! Za to nadrobię lakoniczny opis poprzedniego odcinka… Konduktor poszedł. To co teraz? Oglądamy, czy dziadek będzie narzekał na spółkę Intercity? Napięcie rośnie… Oglądamy. Dziadek wrócił do czytania książki i zajmowania półtora miejsca. Słaby ze mnie telepata – nie przekazałem mu siłą woli, żeby se miejscówkę na dwa miejsca zanabył.
– Miles, kolejny bohater z problemami z ojcem. I kolejny bohater, który „daje” możliwość pospekulowania na temat: kto jest jego ojcem.
– Kolejny po Clancym Brownie koleś z „Żołnierzy kosmosu”:
Wiem takie rzeczy, bo uwielbiam „Żołnierzy kosmosu”.
– O, Naomi. Przegapiłem w napisach początkowych. Nie zaskakuje mnie to – w końcu nie mam pojęcia jak się ta aktorka nazywa. Z drugiej strony nie ma się co dziwić, że Naomi przecież. Jakby to Libby np. była, to by było!
– Obawiam się, że baterii może mi nie wystarczyć. Byłaby to niepowetowana strata.
– O i znowu ktoś nawija przez telefon na korytarzu. Akurat jak Naomi tłumaczy Milesowi ciekawe rzeczy. No ale teraz nie mogę za bardzo narzekać, bo sam przed pięcioma minutami skończyłem gadać przez telefon. a na jutro mam umówioną randkę. Z Prezydentem…
– Jest i coś o Egipcjanach:
Ze dwa odcinki do tyłu byłoby to bardziej ciekawe odkrycie.
– A oto i tajemniczy koleś, o którym wspominałem parę odcinków do tyłu. Ma się to oko 🙂
– Zadziwiające ile zamieszania może zrobić jeden dziadek zajmujący półtora miejsca. Choć jest kupa miejsca nad głowami na torby, to swoją położył na środku przedziału i wszystkim przeszkadza. Ani tak się usadzić, ani siak. Sam się nie skapnie, a nikt mu nic nie powie, bo pewnie ludziska z tego samego założenia wychodzą, że nie ma co na emeryta fukać. Szkoda tylko, mógłby sam z siebie być bardziej kumaty, bo cały przedział terroryzuje.
– Gryps sezonu i już wiadomo, o co chodzi z tytułem odcinka. Znaczy, co to Hoth, to każdy wiedział i przed odcinkiem, ale co ma piernik do wiatraka to już nie.
Podziel się tym artykułem:





