Macie dzisiaj jedyną i niepowtarzalną i powtarzalną okazję zobaczyć jak wiedząc o tym, że to robię, robię z siebie idiotę 🙂 Ale na początek z innej beczki. Lubicie zbiegi okoliczności? Ja bardzo lubię. Dzisiaj byłem świadkiem kolejnego. Ponad rok temu była jakaś tam rodzinna impreza i nie mogliśmy z ojcem obejrzeć meczu (1/4 albo 1/8 nie chce mi się w tym momencie sprawdzać) MŚ w piłce nożnej. Nastawiłem więc magnetowid i nagrałem mecz. No, ale magnetowid się zepsuł, kasety nie chciało wypluć i nie dane nam było go obejrzeć. Oddaliśmy magnetowid do naprawy i minął ponad rok, kiedy z powrotem do nas wrócił (wiele różnych czynników na to wpłynęło). Dzisiaj znowu pojawił się w domu, więc go odpalam i sprawdzam co to za kasetę w nim wcięło (nie pamiętałem, choć pewnie gdybym się zastanowił to bym sobie przypomniał). Przypomniałem sobie zaraz po dwóch trzech sekundach – na kasecie był nagrany mecz Argentyna – Meksyk. I co w tym ciekawego? Ano to, że dzisiaj w nocy w półfinale Copa America grają ze sobą właśnie Argentyna z Meksykiem… Bardzo lubię takie zbiegi okoliczności. No, ale teraz do rzeczy, bo nie można tego dłużej odwlekać.
Wraz z pojawieniem się z powrotem magnetowidu mogłem w końcu zrobić dzisiaj to, co mi przyszło do głowy jakiś czas temu – zgrać na komórkę fragmenty próby kapelki Abortive Children, w której grubo ponad dziesięć lat temu brzdękałem na klawiszach. Mam je ponagrywane na kasecie video i na razie żadnego innego sposobu, żeby zgrać to na kompa. Zarejestrowałem więc kamerką w telefonie. No a potem wrzuciłem na YT. A teraz najem się wstydu 😀
Przed rozpoczeciem oglądania (nie ręczę za szkody na umyśle) pamiętajcie, że:
– jakość obrazu jest koszmarna, w zasadzie nic nie widać;
– jakość dźwięku jest do kitu – nagrywane to było ręczną kamerą i nie sposób było w ten sposób zarejestrować brzmienia tak jak należy – gdzie się człowiek odwrócił z kamerą tam co innego było słychać;
– MIAŁEM CHRYPKĘ BO BYŁEM PRZEZIĘBIONY!! naprawdę mam ładniejszy głos;
– śpiewałem „ewil” i bodajże „disiw” nie wiem dlaczego, wstyd mi;
– fałszowałem przez chrypkę! cross my heart;
– repertuar jest danzigowo-weselny; niestety, nie zachowały się żadne kawałki naszych utworów;
– praktycznie przez 75% trwania poniższych filmików występujący w nich muzykanci nie grają na swoich instrumentach; to była przerwa i kazdy grał na czym chciał, tak więc jak kiepsko nie brzmi tu i ówdzie muzyka to nie to, że tacy fatalni muzycy, ale trzeba chwalić, że tacy multiinstrumentalisci! 😀 co nie dotkną to na tym grają lepiej czy gorzej.
Dobra, się powiedziało A, to trzeba powiedzieć B…
[Oglądacie na własną odpowiedzialność, ja ostrzegałem!]A tutaj przynajmniej początek jest śmieszny hehe:
Podziel się tym artykułem: