No chociażbym chciał się pozytywnie do PopCornera nastawić, to co wejdę w jakiś news/notkę, to witają mnie takie cuda (tym razem odnośnie czarnych charakterów w „Die Hard”):
Pomylić Karla z jego bratem to duża sztuka, szczególnie że sam Karl do samiutkiego końca dybie na zdrowie biednego McClane’a a nie ginie prawie na samym początku filmu. Pomijam milczeniem literówkę. Ho ho ho…
640 milionów to nie miliardy.
A co to? Pośmiertnie go z pułkownika zdegradowali?
No rzeczywiście, zupełnie nic nie robił. Obsada eskortującego go samolotu zastrzeliła się sama, a tenże samolot sprowadził na ziemię autopilot.
A tutaj nie wytykam błędu a jedynie się nie zgadzam. Targo i jego laska z pewnością bardziej zasługują na dłuższe wspomnienie niż brat Karla 😛
– Nicht schiessen!
– TRATATATATA. Co mówiłeś?
– Powiedział: „nie strzelaj!”
No, ale ktoś może uważać inaczej, jego prawo.
A tego to już w ogóle nie rozumiem. Zważywszy, że dołączony jest filmik, to chyba miał być to jakiś żart. Nieśmieszny moim zdaniem, ale lepszy nieśmieszny żart niż wniosek, że nikt nie ogląda filmików przed ich wrzuceniem. No bo:
I gdzie tu „staroświecka, pistoletowa kulka”??
Może powinni po prostu tłumaczyć/kopiować newsy/posty, a nie starać się samemu je pisać?
Swoją drogą warto było wspomnieć słowem, że McClane „walczył” też z Terminatorem, Andym Sipowiczem oraz z jednym z badgajów, który chciał się również dobrać do dupy Martinowi Riggsowi.
Podziel się tym artykułem:





