Co prawda Adrian zgubiła najsłynniejszy filmowy beret (można go zobaczyć w jednym z poprzednich odcinków „Małego przewodnika”), a Rocky obiecał, że już nigdy na ring nie wejdzie (kto by pomyślał, że już w pierwszej części zrezygnował z boksu; niesłowna z niego chłopina), ale kiedy się okazało, że nie ma dla Balboy żadnej sensownej pracy, a od reklamowanej przez niego wody kolońskiej wcale sie nie puchło, ale się nią pachniało („co rano nacieram się nie i puchnę jak mężczyzna” – nie wszystkie tłumaczenia filmów są beznadziejne) to nie pozostało mu nic, jak tylko wrócić na ring. Szczególnie, że Apollo Creed tam na niego czekał. I w sumie dobrze, bo przynajmniej zaowocowało to większą liczbą słynnych 'training montages’.
Panie i Panowie, „Rocky 2”:
No tak, mówią w tym filmiku po hiszpańsku, ale komu to przeszkadza…
Byle do grudnia. Ja się już nie mogę doczekać szóstej części.
/>
Podziel się tym artykułem: