To była noc warta zapamiętania. Wszystko wydarzyło się zupełnie spontanicznie i niespodziewanie. Do posta numer 200.000 napisanego na Bocznicy brakowało około tysiąca postów i wydawało się, że niemożliwością jest napisanie tylu postów w przeciągu jednej nocy. A jednak…
Zaczęło się w okolicy północy. Pięciu śmiałków przyjęło wyzwanie. Byłi wśród nich: pilkku z dalekiej Północy, obecnie spolszczona; addy, człowiek nocy; kalina, który pisze pracę magisterską; KoniAK, który myśli, że żartujemy, gdy mówimy, że Go nie lubimy; Quentin, czyli ja, człowiek, któy nie wyróżnia się niczym specjalnym. No i tak sobie zaczęliśmy pisać post za postem. Postów przybywało, przybywało, przybywało, aż w końcu około 3:30 w nocy napisałem posta numer 200.000 na Bocznicy. I można było iść spać.
Ekscytujące, prawda?
Podziel się tym artykułem: