– Dziury na ulicy były tutaj jakieś pokazywane. U mnie dzisiaj jedna się zrobila. – Żaliła się Profka mieszkająca w Stanach.
– U mnie jedną załatali. – Poinformował Kabzior o stanie polskich ulic. – Zostało 8785465469876988765765487798.
– Jesteś niesprawiedliwy. – Stanąłem w obronie polskich ulic. – W ostatnim tygodniu liczba dziur na ulicy znacznie się zmniejszyła z podanej przez Ciebie liczby do 8785465469876987. Osiągnięcie to możliwe było dzięki nowoczesnej technice umożliwiającej połączenie kilku małych dziur w jedną dużą. Minister Infrastruktury, czy jak tam się on nazywa, był zaskoczony i zadowolony z takiego obrotu sprawy. Zapowiedział nawet, że operacja łączenia dziur bedzie kontynuowana. „Dopóki nie osiągniemy takiej depresji jak Holandia…” powiedział „… nie ma żadnych obaw”.
Podziel się tym artykułem: