Cierpliwości dodaj mi skrzydeł! Nie dość, że mój komp pada jak pijak po piątym winie, to teraz jeszcze sieć działa tak słabiutko, że wlezienie na jakąkolwiek stronę zajmuje pół godziny. A na stronki z gołymi paniami nawet z godzinę. Oczywiście tak tylko myślę, bo sprawdzić nie mogę, bo komp pół godziny rzecz jasna nie podziała.
Oglądam sobie „W słusznej sprawie” [„Just Cause”] na TVNie. Fajny film na podstawie powieście Johna Katzenbacha. Sprytnie to sobie obmyślił wszystko – zdradzić Wam twista? Hehe, zanim to wrzucę na bloga, to się film skończy.
Oglądanie takich filmów jak powyższy, przypomina mi za każdym razem, że się już ze dwa miesiące zbieram do napisania poradnika: „Jak po dwudziestu minutach filmu odgadnąć kto jest mordercą”. Zbieram się i zebrać nie mogę. Ale pamiętam, że mam w planach napisanie tego – to już coś.
Pozostając w temacie „Just Cause” – się zdziwiłem jak zobaczyłem na ekranie młodziutką Scarlett „Lost un Translation” Johansson. Znaczy w sumie nie wiem dlaczego się zdziwiłem, ot fajnie zobaczyć dzisiejszą gwiazdę w dziecięcym wydaniu. Ostatni raz miałem takie zdziwko, gdy zobaczyłem w salonie komputerowym w „Back to the Future 2” młodego Frodo Bagginsa. Ktoś sobie życzy screena?
Anglojęzyczne ludy wiedzą dobrze co przynosi ze sobą miłość. Tak mi przyszło do głowy, gdy sobie uświadomiłem, że wyznanie miłości po ichniemu brzmi przecież: „AJJJ love you”…
Podziel się tym artykułem: