Był właśnie u mnie trener Benitez i powiedział, że zagram od pierwszych minut. Przyznam szczerze trochę się bałem, że ten najważniejszy mecz w mojej karierze przejdzie mi obok nosa, ale na szczęście nic takiego nie miało miejsca. Uff. Trenuję solidnie od kilku dni żeby nie dać plamy i czuję, że jestem w gazie. Treningi z drużyną, a potem jeszcze samodzielne zajęcia sprawiły, że jestem w szczytowej formie – mam takie dziwne przeświadczenie, że dzisiaj pokażę na co mnie naprawdę stać.
Do meczu jeszcze kilka godzin. Myślę, że jesteśmy w stanie wygrać z Milanem. Napięcie przedmeczowe już daje znać o sobie – wolałbym już być na murawie. No, a na razie idę się zrelaksować.
Podziel się tym artykułem: