Początek filmu. Naćpana gwiazda porno postanawia się zabić. Wychodzi na balkon i rzuca się w dóóóół. Pod blokiem stoi samochód, na który spada, a ląduje dokładnie tutaj:
Tyle, że w następnym ujęciu leży tutaj:
A tak w ogóle to z dziwnego materiału jest ten samochód:
Murtaugh w swoje 50 urodziny siedzi w wannie. Do łazienki wpada rodzinka z tortem. I chociaż weszli tam przez trzema sekundami, to syn Murtaugha już ma mokry rękaw swojej koszulki, choć ojciec wciągnie go do wanny dopiero za chwilę. Najwidoczniej w poprzednich próbach tej sceny coś było nie tak i trzeba było kręcić jeszcze raz bez czasu na wysuszenie koszulki Nicka.
Riggs kupuje hotdoga i pierwszym ugryzieniem zjada go prawie połowę:
Tu lepiej widać:
Nawiasem mówiąc producentem wyświetlanego w kinie za bohaterami filmu „Lost Boys” jest Richard Donner, reżyser także i „Lethal Weapon”. No, ale. Bohaterowie wsiadają do samochodu, a gdy Riggs znów bierze się za hotdoga, on znów jest cały. Żeby tak w naszych fast foodach takie cuda wprowadzili!
Riggs zjadł hotdoga więc ma siłę ratować świat. Na razie jednak trzeba uratować samobójce, który grozi skokiem. Riggs wspina się do niego i po krótkiej rozmowie spina się z nim kajdankami. A chwilę potem skaczą. Tyle, że już bez kajdanek.
Na screenie nie widać, ale chwilę przed skokiem urywa się łańcuszek lipnych plastikowych kajdanek, które jak pewnie realizatorzy mają nadzieję nie przerwą się tak szybko. Na wysokości zadania stanęli jednak kaskaderzy i za chwilę złapią się za ręce co by nie było widać, że łańcuszek się przerwał:
A tymczasem córka Murtaugha zostaje porwana. Porywacze umawiają się z ojcem w wyschniętym jeziorze za miastem. Murtaugh przyjeżdża i wysiada z samochodu zostawiając drzwi niedomknięte:
Chwilę później przylatuje helikopter, a podmuch z jego wirnika otwiera drzwi szerzej:
I wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że w następnych ujęciach drzwi znów są tylko trochę niedomknięte:
Wygląda na to, że scena z helikopterem była nakręcona później niż sceny rozmowy Murtaugha z porywaczami. A pewnie nawet i ostatnia, bo po niej musiała być przerwa, a gdy przystąpiono do kontynuacji zdjęć ktoś przezornie zadbał o to żeby nie było wpadki i ustawił drzwi tak, jak były ustawione przez 9/10 całej tej sceny.
Podziel się tym artykułem: