– Fajną nalepkę na samochodzie – „Nie kradnij samochodu mafii!”
– Komputer, który padł dwa razy i dwa razy trza było zaczynać pisać o fajnej nalepce.
– Pojebów na motocyklach zwanych powszechnie potencjalnymi dawcami organów. Jeździli po wszystkich czterech pasach drogi, najpierw wolno (110 km/h) a potem jak ich ktoś doganiał to przyspieszali do na oko dwustu z hakiem i podnosili przednie koła do góry tak że jadące przed nimi samochodami musiały zjechać niezależnie od tego czy ktoś jechał na sąsiednim pasie.
– Dziadka w szybkim aucie jadącego 50 km/h za którym trza się było wlec, bo ani myślał przyspieszyć, a sąsiednie pasy jak na złość były zajęte.
– Ciężarówkę, na której plandece napisane było: „KaZet – usługi spedycyjno-transportowe”, a które skłoniło do myśli: „Sprawdzimy czy KaZetka wciąż czyta mojego bloga”.
– Statystyki bloga, które lecą na szyję czyżby w związku z napisaniem prawdy o sposobach nabijania czytelnictwa? Choć wątpię żeby się admini specjalnie na to obruszyli i zadziałali pokryjomu – ale sprawa podejrzana.
– Kartkę z kolokwium z reported speech i z pozytywną oceną na niej.
– Czekoladę smakującą jak makrela (najpierw widziało, a potem spróbowało i stąd wie).
– Bardzo dużo ślicznych studentek. Przy okazji jakaś mania czy coś? Co druga w ciągu ostatniego roku się hajtnęła.
– Dyskutujące ze sobą zawzięcie prostytutki przydrożne – ciekawe na jaki temat.
– Świat, który w połączeniu z muzyką Basila Poledourisa jest śliczniejszy (do czasu aż się muza skończy).
– Koleżankę, która przywiozła tonę materiałów, ale która po krótkim zarysowaniu sytuacji („Komp mi pada, nie dam rady napisać tej wspólnej pracy”) zabrała je z powrotem i sama tę pracę napisze.
– Teledysk, który skłania do refleksji: „Ludzie nie mają za grosz dobrego smaku i poczucia przyzwoitości”. http://strony.aster.pl/filonfun/download/video.wmv
Podziel się tym artykułem: