×

NO TO SOBIE POŚPIEWAŁEM

Było fajnie. Znaczy całkiem normalnie, ale grali kolędy i można sobie było pośpiewać. Na Pasterce znaczy się. Żadna panna nie poleciała na mój śpiew, „ale to nieważne”. Śmiesznie też było. Proboszcz błysnął już na samym początku, gdy jeszcze prawie całkiem ciemno było w kościele, a świeciły się tylko choinki. Wyszedł przed mikrofon, spojrzał przed siebie i mówi:
– Serdecznie zapraszam stojących na środku pod ołtarz żeby zrobić miejsce dla tych, którzy stoją w głębi kościoła. No zapraszam. Proszę bliżej.
Ludzie stoją jak zaczarowani i ani myślą się ruszyć patrząc jeden na drugiego. A proboszcz niczym nie zrażony:
– Pani Zosiu, proszę do przodu. Marto, zapraszam pod ołtarz. No proszę, nie każcie mi wołać was po imieniu.
Ot uroki małego miasteczka.

Doła spodziewanego nie załapałem więc jest git. Wróciłem do domu, wyłączyłem choinkę i włączyłem „Die Hard”. W Święta „Die Hard” jest jak choinka.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004