×

BALLADA O PAPIERZE TOALETOWYM

W dawnych czasach się to działo. Czasy były ciężkie, a papier toaletowy miał wartość złota. Pewnego razu nasza pani od matematyki pokazała nam dwie rolki papieru i przy wtórze wdzięcznego „ooooooo” powiedziała, że chowa je do biurka i że jak ktoś będzie potrzebował, to wystarczy się do Niej zgłosić, a dostanie kawałek. Tak też zrobiła. Papier sobie spokojnie w biurku leżał, ale jakoś nikt go nie używał. Do czasu.

Pewnego razu na lekcji było zastępstwo. Lekcje prowadziła starsza już nauczycielka, która pracowała na pół etatu. Mój kolega, trochę dla żartu, a trochę z potrzeby wstał w pewnym momencie ze swojego miejsca i podszedł do biurka.
– Przepraszam, czy mogę prosić papier toaletowy?
Nauczycielka zdębiała. Nic nie wiedziała o schowanym w biurku papierze.
– Tyyy świnio!!!!! – Syknęła i zaczęła okładać Krzyśka książką do matematyki. Krzysio ze zdziwienia aż oczy szeroko otworzył (a trzeba wiedzieć, że miał (pewnie wciąż ma) wieeeeelkie oczy już i bez ich szerokiego otwierania), a z klasy dało się słyszeć głosy:
– Ale proszę pani! Nasza nauczycielka naprawdę kazała prosić o papier, gdy jest nam potrzebny. Jest w biurku!

Następne dziesięć minut nauczycielka spędziła na przepraszaniu Krzyśka, że nie chciała, nie wiedziała i takie tam.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004