Z ROZJAŚNIENIA
WNĘTRZE. POKÓJ. DZIEŃ
MORFEUSZ i TRINITY siedzą na fotelach. Dwóch mężczyzn wprowadza do pokoju RICARDO. Zmęczony walką z nieznanym i przerażony RICARDO wydaje się być zrezygnowany i bezwolnie idzie między nimi. Staje przed obliczem MORFEUSZA. Mężczyźni wychodzą.
MORFEUSZ
Witaj w prawdziwym świecie Ricardo. Wyciągnęliśmy cię z Matrixa!
RICARDO
Proszę, nic mi nie róbcie. Oddam wam wszystko co mam.
MORFEUSZ
Nie chcemy cię skrzywdzić. Chcemy ci pomóc. Włóż rękę do kieszeni…
RICARDO
A więc to o to wam chodzi zboczeńcy!!
MORFEUSZ
Uspokój się. Chcę tylko żebyś zobaczył, że wciąż masz tam pliczek banknotów. Sądzisz, że zostawilibyśmy je tobie gdybyśmy chcieli ci coś zrobić?
RICARDO wkłada rękę do kieszeni. Po jego minie widać, że MORFEUSZ mówi prawdę.
MORFEUSZ
Pomijam oczywiście fakt, że to są fałszywe pieniądze…
RICARDO
CO?!?!
MORFEUSZ nie może się powstrzymać i wybucha śmiechem.
MORFEUSZ
Żartowałem!
TRINITY
Cha cha cha panie Morfeuszu, cha cha cha.
MORFEUSZ
No już, już. Dość. Nie czas na wygłupy. Nie mamy na co czekać.
(poważnym tonem)
Dowiesz się teraz całej prawdy o Matrixie!
(tadam, tadam)
MORFEUSZ
Usiądź. Coś ci pokaże.
RICARDO siada. MORFEUSZ włącza telewizor. Na ekranie pojawiają się sceny z „Rozpalonych uczuć”
MORFEUSZ
Oto świat, który znasz. O patrz! To ty! A to Arabella. Poznajesz? To wszystko oszustwo Ricardo. To MATRIX!! A spójrz teraz co się stanie, gdy kamera się oddali…
Obserwujemy ekran telewizora. Kamera oddala się, oddala, postacie są coraz mniejsze i mniejsze, już ich nie widać, kamera wciąż się oddala, oddala, oddala… aż w końcu na ekranie widoczny jest ogromny namiot.
(tadam, tadam)
RICARDO
To niemożliwe.
MORFEUSZ
A jednak. Żyjesz, żyłeś do tej pory w zamkniętym świecie serialu telewizyjnego, wenezuelskiej opery mydlanej!
RICARDO mdleje.
WNĘTRZE. INNY POKÓJ. DZIEŃ
RICARDO leży nieprzytomny na łóżku. Przy nim siedzi TRINITY. RICARDO otwiera oczy.
RICARDO
Trinity? A więc to nie był sen?
TRINITY
Nie Ricardo. To nie sen. To jawa.
RICARDO
Wszystko co mówił Morfeusz?
TRINITY
Tak.
RICARDO
A kim wy jesteście?
TRINITY
Hmm… to dobre pytanie. Żeby na nie odpowiedzieć… hmm, pozwól, że przedstawię ci kogoś takiego jak ty. Już wcześniej wyciągniętego z takiego Matrixa. On opowie ci wszystko co chcesz wiedzieć.
TRINITY odwraca się w stronę drzwi.
TRINITY (głośniej)
Możesz wejść.
Do pokoju wchodzi szczupły mężczyzna. Staje przed łóżkiem RICARDO.
TRINITY
Poznajcie się. To pan Truman Show.
RICARDO i TRUMAN wymieniają powitalny uścisk.
RICARDO
Miło mi pana poznać, panie Show. No więc jak to jest z tym Matrixem?
TRUMAN
Na przełomie dwudziestego i dwudziestego pierwszego wieku programy typu reality show i telenowele wenezuelskie, w ogóle seriale telewizyjne, uzyskały ogromną popularność. Oglądali je wszyscy i wciąż było ich mało. I wtedy stacje telewizyjne wpadły na pomysł, aby zamykać ludzi w specjalnych, ogromnych namiotach, w których życie toczyło się jak gdyby nigdy nic, sterowane przez reżyserów. Mieszkańcy tych namiotów nie wiedzieli, że są aktorami danej telewizji. Nie wszystkim się to podobało, ale w końcu protesty ucichły i takie praktyki spowszedniały nie dziwiąc nikogo.
TRINITY
Wciąż jednak nie wszystkim podobało się takie łamanie praw człowieka. I jak się domyślasz Morfeusz i ja należymy do takiej organizacji. Naszym celem jest zlikwidowanie tego całego przedsięwzięcia. Zadanie jednak nie jest takie łatwe. Nas jest mało, a w Matrixie, Matrixach, bo takich namiotów jest dużo więcej, nie wszyscy mieszkańcy są nieświadomi tego w czym uczestniczą. Wyodrębniła się tam odrębna kasta strażników strzegących wszystkiego i mających na celu zniszczenie naszego ruchu oporu.
RICARDO
Ksiądz proboszcz…
TRINITY
Tak Ricardo. Dobrze, że udało ci się uciec z plebanii, bo prawdopodobnie już byłbyś martwy!
(tadam, tadam)
RICARDO
Ale dlaczego ja? Dlaczego mnie wyciagnęliście z Matrixa?
TRINITY
Morfeusz wierzy, że jesteś Wybrańcem. Dawno temu, na początku tej całej historii, pewna kobieta, Wyrocznia, przepowiedziała, że kiedyś narodzi się Wybraniec, który uwolni wszystkich mieszkańców operomydlanych namiotów od ciemiężców ukrytych w reżyserkach. Wierzymy, Morfeusz wierzy, że to ty. Musimy cię sprawdzić.
RICARDO
Jak?
TRINITY
Przejdziesz testy w symulatorach oper mydlanych, a gdy już będziesz gotowy przedstawimy cię Wyroczni. Ona orzeknie czy to ty jesteś Wybrańcem. A na razie odpoczywaj. Jutro czeka cię ciężki dzień.
TRINITY i TRUMAN wychodzą.
WNĘTRZE. POKÓJ MORFEUSZA. NOC
MORFEUSZ i TRINITY siedzą przy stole i piją kawę.
MORFEUSZ
I co o tym wszystkim myślisz?
TRINITY
Bardzo przypomina mi Neo.
MORFEUSZ
Mnie również, czuję, że znów będą kłopoty.
TRINITY
Cholera jasna!
MORFEUSZ
Powoli mam tego dosyć. To już trzeci miniMatrix, na którym trenujemy. I za każdym razem to samo. Coś czuję, że szefostwo nie da nam powrócić do głównego Matrixa.
TRINITY
Do końca życia będziemy się ciorać po tych miniMatrixach?
MORFEUSZ
Musimy wierzyć. Musimy wierzyć, że to Ricardo jest Wybrańcem.
(tadam, tadam)
WNĘTRZE. POKÓJ SYMULACJI. DZIEŃ
W pokoju są obecni RICARDO, MORFEUSZ i TRINITY
MORFEUSZ
Witaj w pokoju symulacji. Tu przejdziesz szkolenie w zakresie zachowania się w operach mydlanych.
RICARDO
W jakim celu?
MORFEUSZ
Z doświadczenia wiem, że osoba wyciągnięta z Matrixa i potem znów do niego wprowadzona zachowuje się nienaturalnie. Takie nienaturalne zachowanie grozi zwróceniem uwagi reżysera, a taki zaniepokojony reżyser od razu wzywa strażników, aby rozpoznali sytuację. Jak wiesz możemy przenikać do Matrixa przez dziury w namiocie, ale nie mamy gwarancji, że przybędziemy na czas, aby ci pomóc. To zawsze trochę trwa. Tak więc to szkolenie jest niezbędne, abyś poradził sobie w świecie opery mydlanej.
RICARDO
Rozumiem.
MORFEUSZ
Usiądź zatem na fotelu i załóż wirtualne gogle.
RICARDO siada na fotelu i zakłada gogle. Na drugim fotelu siada MORFEUSZ i zakłada swoją parę gogli.
MORFEUSZ
Trinity! Załaduj program treningowy „Klan”.
ZACIEMNIENIE
CDNZP
Podziel się tym artykułem: