Tyle było czekania, tyle podniecania, tyle gadania, a tu jak zwykle ciach mach i po emocjach. Zresztą czy w ogóle były jakieś emocje? Bo wiecie, dziś grała Wisła Kraków z Realem Madryt. No i przebieg meczu był dokładnie taki jaki powinien być. Po spokojnej w gruncie rzeczy grze Real wygrał na spokojnie 2:0 po dwóch bramkach Morientesa. Morientesa, który ledwo co wrócił do Realu, a już kombinują jak go znowu opchnąć. Raul nic nie gra od dawna, Ronaldo jest w takiej sobie formie, a oni chcą spylić Morientesa, który w Lidze Mistrzów sieje bramki jak na zawołanie. No, ale to nie nasz problem skoro Real zarobi na tym pewnie tyle, że jakby chcieć sprzedać wszystkich piłkarzy z naszej ligi to i tak nie uzbierałoby się takiej kasy. No, a wracając do meczu to Wisełka zagrała trochę bojaźliwie to i efekty były takie jak wynik. Jakby nie bali się trochę pokiwać, trochę pobiegać szybciej, trochę zaryzykować to byłoby jak myślę lepiej. A tak to tylko patrzyli żeby się pozbyć piłki jak najszybciej. A Real ich wypunktował. Cóż, na Real Wisła jest za słaba, ale sądzę że z takim skłądem jaki mają to spokojnie znów mogą powalczyć o przynajmniej ćwierćfinał w pucharze UEFA.
Jutro trzy kolejne mecze z udziałem polskich drużyn, ale i tak prawdziwe emocje zaczną się dopiero od piątku. Ruszają igrzyska olimpijskie, a ja jestem podekscytowany z tego powodu. Oby nasi reprezentanci dali nam jak najwięcej powodów do wzruszeń!
Miałem już kończyć, ale przyszedł mi do głowy pomysł na film!! Na razie mam tylko tytuł: „Żołądek: Rewolucje” :))
Podziel się tym artykułem: