x2
Z nadzieją obserwuję serialowe premiery w poszukiwaniu czegoś nowego do zachwycania się i odszczekania, że złota serialowa era trwa i wcale się nie skończyła. Po obejrzeniu "The Returned" szukam dalej. Choć akurat w przypadku tego serialu górą ponad nadzieją była ciekawość. Trudno się bowiem było spodziewać czegoś więcej po produkcji, która jest kalką serialu o ugruntowanej już pozycji - francuskiego "Les Revanants". Poprzednie eksperymenty z kopiowaniem europejskich seriali w skali 1:1 (Broadchurch -> "Gracepoint") niczego producentów nie nauczyły i najwyraźniej są zdania (producenci, nie eksperymenty :P), że skoro raz całkiem nie wyszło, to może za drugim razem będzie lepiej. Nie…
Quentin
10/03/2015
Z nadzieją obserwuję serialowe premiery w poszukiwaniu czegoś nowego do zachwycania się i odszczekania, że złota serialowa era trwa i wcale się nie skończyła. Po obejrzeniu „The Returned” szukam dalej. Choć akurat w przypadku tego ...
czytaj więcej