Jadziem. Ciekaw jestem czy kolejny odcinek rozpocznie się od panoramy ostrzeliwanej Sany.
Prison Break 5×06
– No trochę się zaczął, choć nie było wybuchów tylko same dymy.
– Jaki się ten Michael nagle rozsądny zrobił. Jak tak to z uporem maniaka pchał się na kolejowe dworce, a nagle: heja, chłopaki, nie wychodzimy, bo na ulicy nas zabiją.
– Nawiasem mówiąc wyjątkowo łatwo zwiali z sytuacji, w której gapią się na odlatujący samolot, a w ich stronę biegnie banda Arabów z karabinami.
– Co teraz? Zawiodły jazda ciężarówką do granicy, pociągiem, samolotem… – Improwizujemy, uciekniemy metrem!
– Hehe, Flip i Flap rzeczywiście spędzili noc w areszcie. Co za gamonie :).
– W Prison Breaku jak w grze komputerowej. Kolejna misja: zdobądź samochód, będziesz mógł jechać za Omarem.
– Po co tym Arabom kałachy jak jeszcze ani razu w nic nie trafili. Męcząca jest taka namiastka akcji. Bohaterowie uciekają, oprychy do nich strzelają, wydaje się, że w odcinku wiele się dzieje, ale tak naprawdę to nic się nie dzieje, bo bohaterowie uciekną, a oprychy będą strzelać po nic.
– Jedyną osobą, z jaką nie chcesz zadzierać jest As! No nie wydaje mi się, na razie to mamejowata maruda bez zadatków na poważnego skurwesyna.
– Tyle było kombinacji alpejskich z wydostaniem się z Sany, wkurzeni Arabowie na każdym zakręcie, wybuchy bomb i inne takie. Okazało się, że wystarczyło wsiąść do samochodu i wyjechać z miasta.
– Tak się zastanawiam, po cholerę im Koreańczyk z trzeźwym, niezakłóconym narkotykami umysłem? Zrobił coś godnego uwagi do tej pory poza zastawieniem pułapki kościotrupem? Spokojnie obeszliby się bez niego. Wystarczy, że zabraliby mu komórkę.
– Chociaż z drugiej strony lepiej byłoby jednak, gdyby mu nie zabierali tej komórki :).
– Nie wiem, kto jest większym gamoniem. Flip i Flap czy Jednooki Arab. Szkoda, że przeżył, niepotrzebne już więcej komediowych wątków.
– Musisz się więcej śmiać. Poradził koleś, który od początku serialu nic więcej nie robi tylko narzeka.
– Haha. No co ja poradzę, kiedy to takie zabawne, gdy strzelaninę kończy z przytupem strzał w akuratnie stojącą w pobliżu do pełna zatankowaną cysternę. Przy odrobinie szczęścia sami Arabowie mogli w nią trafić przypadkiem siejąc z kałachów wszędzie tylko nie w Michaela i jego kolegów.
– Ciekaw jestem, co chcą osiągnąć nasi uciekinierzy dając dyla przed Jednookim na pustynię. Schowają się w gęstym lesie albo na piętrowym parkingu?
– OK, nie pomyślałem, że Jednooki zamiast ich gonić weźmie i się zatrzyma. Pewnie Michael to przewidział.
– Omar zbladł na wyścigi.
– Zdaje mi się, czy Jednooki celuje wydłubanym okiem?
– Draw rocks jak w Survivorze! Szkoda, że Michael nie zarządził fire making challenge’u.
– Na końcu powinno być tak, że znajdują tą całą Fellację, a tam zgliszcza i Michael mówi, że po ptokach. Miałbym swój mały homaż.
– Chyba się pogubiłem z tym misternym planem z samochodami. Jednooki obserwuje dwa, nie ma żadnej zasłony i nagle robi się jeden, za chwilę drugi wyjeżdża z boku. I jeszcze to zlewanie paliwa nie wiadomo po co. Niezły mindfuck.
– Żeby było śmieszniej, tę białą u góry raczej komputerowo wstawili. Przysiągłbym przynajmniej.
– Skupmy się na zmysłach i znajdźmy to całe dziwne plemię wesołków, którzy wiedzą jak kochać życie bez fejsa i technologii.
– Miny Michaela planującego w szoferce przebiegły Plan zgubienia Jednookiego – bezcenne.
– Follow that mewa!
– Kto by pomyślał, że wystarczy skręcić w lewo, żeby zgubić Jednookiego.
– Omar! Omar! Omar w butach.
– Jezusie, jak mnie wnerwiają te postsynchrony. Co innego mówią, co innego ruszają ustami. I tak co odcinek.
– Tylko Jednooki się jeszcze nie domyślił, że jedzie za samochodem bez kierowcy. No ale czego się spodziewać po tym komediowym głąbie.
– Ale że Michael siedzi cały czas na kole to się nie spodziewałem!
– Kiedy ktoś strzela do ciebie z kałacha z odległości pięciu metrów, zasłoń się ręką #protip. Nie trafi nie tylko w ciebie, ale i nawet w szybę i w ogóle w nic poza ziemią. Sprawę ułatwia fakt, że Jednooki cały czas celuje okiem, którego nie ma.
– Eee, są jakieś dwie dziury po kulach na przedniej szybie. Pewnie je dorobili po strzelaniu.
– Oho, Jednooki się już nie wykręci! Kumacie? :P. Umarł jednooki, niech żyje Zerooki.
– Zerooki ma lepszego cela niż z jednym okiem.
– Biedna ta blondie tak cały czas w skórzanych rękawiczkach popylać.
– Jestem fanem tych scen, w których ktoś przychodzi do wyjebistej posiadłości, dzwoni i za sekundę się wkurza, że nikt nie otwiera, więc dzwoni jeszcze raz. Nikt nie pomyśli, że ktoś może być na drugim końcu posiadłości i trochę minie zanim dojdzie do drzwi. Nie mówiąc już o tym, że akurat mógł siedzieć na kiblu albo coś takiego.
– To ostatnia rzecz, jakiej brakowało nowemu Prisonowi. Sztuczny Elvis.
– Sztuczny Elvis i zapomniana osada wesołych Arabów.
– Ciekawe. W czołówce Majki zasuwa wydmą za dnia, a w odcinku nocą.
– Jak to dobrze, że Omar wiózł dzieciakom sztuczne ognie, a nie np. plejaka.
– Nieźle zorganizowana ta wioska wesołych Arabów. Najbliższy lekarz w Sanie. 300 mil dalej. Ciekawe jak tam jeżdżą z katarem
– Taki wesoły odcinek, a tu na końcu Michael umiera. Straszne, na pewno umrze.
Podziel się tym artykułem: