– Taka myśl totalnie nie na temat, bo coś czuję, że w tym odcinku myślniki wyjdą słabo (ergo nie zobaczycie nawet tej myśli): co chodziło po głowie Donaldowi, gdy dawał swojemu synowi na imię Kiefer?
24: Legacy 1×04
– Wiadomo, że jak dobry senator to musi być dupa. Nie chce być inaczej.
– Dziwną siódemkę ma to całe 24: Legacy.
– Zawsze się zastanawiałem, jak to jest, że oni tam w tych Stanach o każdej porze dnia znajdą jakiś mecz na żywo (podobnie jest w filmach, których akcja dzieje się we Włoszech – praktycznie zawsze jest jakaś przebitka na telewizor, w którym leci mecz). Potem odkryłem, że to zapewne uroki różnych stref czasowych.
– Żona Cartera z dwoma gunami – o niej powinni zrobić ten serial! (Wiadomo, pewnie zaraz jakoś głupio dostanie w łeb deską i tyle gierojstwa).
– No prawie. Pewnie nie było deski w pobliżu.
– Po telefonach komórkowych rozszerza się asortyment Samsunga prezentowany w serialu. Ani się obejrzeć jak zaczną Samsungami jeździć i z Samsungów strzelać.
– Nie ma to jak kłótnia po angielsku w meczecie.
– Ale, ale, zdaje się, że zdążyliśmy już zapomnieć, że w CTU musi być jakiś kret. Nie dajmy się oszwabić! (Triumfalnie wrócę do tego wpisu, gdy się okaże, że mam rację; jeśli się okaże, że nie mam, to nie wrócę, bo i tak nikt nie będzie go pamiętał).
– Zgadzam się z tym spostrzeżeniem, choć można było zrobić bardziej podobną stopklatkę:
O, @KoltonRoman w nowym odcinku #24Legacy („W ogóle nie jest podobny” za 3, 2, 1…) pic.twitter.com/HGwEZY4oO9
— Franciszek Smóda (@Franek_S) February 21, 2017
– Wiadomo, żona Cartera na pewno będzie bardziej bezpieczna ze szwagrem-bandziorem niż z glinami.
– No i co tam? Dupa-senator oczywiście nie powiedział żonie o ojcu, nie? Przynajmniej nie wyglądała na taką, która by się właśnie dowiedziała czegoś ciekawego.
– Nie ma to jak unieruchomić całe CTU jednym wybuszkiem. Ale co tam, jeden celny strzał załatwiał całą Gwiazdę Śmierci.
Podziel się tym artykułem:
Kiefer to bodajże nazwisko przyjaciela Donalda (Warren Kiefer). A że to środowisko artystyczne i różne pomysły im chodzą po głowach… 😉
No i wszystko jasne. Nie ma to jak dziewczyna Kiefera :).