×

Breaking Bad 5×05

Dlaczego oni nam to robią? Dlaczego scenariusze są pełne rzeczy, które można w prosty sposób poprawić, a które bez poprawienia zbyt mocno psują obraz całości? Zajebisty Plan Walta: pójdę do Hanka, zacznę płakać, a on zasłoni żaluzje i wyjdzie. Wtedy podłączę mu do kompa coś z zajebiście świecącą diodą.

W sytuacji gdy Walt robi się coraz bardziej „cocky”, a Mike cały czas myśli tylko o tym kogo by tu zabić, nic dziwnego, że najlepsze plany wymyśla Jesse. Może nie najmądrzejsze („Magnets, bitch!”) i może nie do końca przemyślane na tyle, by decydującym nie był faktor szczęścia, ale przynajmniej każda jego koncepcja ożywia BB, który w scenach z męczącą tyłek Skylar trochę mnie jednak nuży. Na brak emocji dzięki Jesse’emu nie można było dzisiaj narzekać, choć nie da się bez ślepego uwierzenia w to, że cała akcja mogła się udać. No bo jak zacznie się zadawać pytania… No proszę, akurat jeden jedyny zbiornik z mety-coś-tam (ktoś zna odpowiedź na pytanie gambita: a czemu zajebisty chemik Walt po prostu sam sobie nie zrobi tej mety-coś-tam?) zatrzymał się tam, gdzie trzeba. Było ich więcej? Pewnie tak co zmniejsza udział szczęścia, które jednak nadal jest potrzebne. Ale i tak między bajki można włożyć wytłumaczenie, że tak, na mecie (nomen omen) zauważą rozcieńczenie wodą, ale zwalą to na Chińczyków. Gdyby rozcieńczyli całą przewożoną mety-coś-tam to tak, ale w sytuacji gdy we wszystkich zbiornikach tak jak trzeba, a w jednym nie – to będzie już bardziej podejrzane. I przy ścisłej kontroli mety-coś-tam przez władze, raczej nie umknie ich uwadze ten szczegół. I może tak będzie, bo to sprawa kolejnych odcinków, ale tak czy siak nasi pociągowi złodzieje powinni wziąć to pod uwagę przy szacowaniu opłacalności swojego planu.

No i jeszcze jedna sprawa związana z rabunkiem – fajnie, napięcie itd., ale rany, co by im się stało, gdyby ukradli mniej niż zaplanowali? I tak akcja zakończyłaby się sukcesem. Niepotrzebne ryzyko to było.

Landry rulez tak w ogóle! 🙂

No, to sobie ponarzekałem. BB to i tak najfajniej „oglądający mi się” obecnie serial i nie ma sytuacji, żebym odkładał seans kolejnych odcinków na później. Nawet jeśli sobie narzekam i klnę pod nosem na Hanka, któremu dodawania 2+2 idzie bardzo topornie. Już dwa odcinki temu zrobił Tę Minę, a mimo to cały czas scenarzyści ją ignorują. Walt ma nowe samochody, wypasiony zegarek itd., a Hank nic. Coraz bardziej się boję, że dopiero w finale półsezonu Hank przypomni sobie tę rozmowę z byłym już szefem.

Reasumując: działalność kryminalna Walta i spółki – podoba mi się mimo ciągłych wystawień logiki na próbę. Domowe kłopoty i użeranie się z żoną i Juniorem (powinni ich ukatrupić w zeszłym sezonie, wciąż to powtarzam) – mnie nudzą. Wiem, wiem, pogłębiają postać Walta ble ble ble. Akcji mi trzeba, niewiele odcinków zostało do końca, szkoda czasu na zapychacze.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004