x2
Za co kochamy superbohaterów? Bo są „przechujami”! Czyli są zajebiści we wszystkim co robią, a do tego mają jakiś wewnętrzny problem do rozwiązania, który czyni ich ludźmi. I taki właśnie jest główny bohater dramy „City Hunter” (2011), czyli „Miejski łowca”. To Superman i Batman w jednym podany w koreańskim słodko-kwaśnym sosie. W nocy zamaskowany mściciel (oczywiście nikt go nie poznaje, gdy założy maskę na twarz), który ruchem palca rozwala pięciu zbirów, strzela jak snajper i jest hakerowym geniuszem. Za dnia metroseksualna dupa nie facet. Udaje bogatego lekkoducha i playboya. Modnego chłoptasia, którego interesują tylko kobiety i dobrze ułożone włosy. W…
Asiek
08/03/2015
Za co kochamy superbohaterów? Bo są „przechujami”! Czyli są zajebiści we wszystkim co robią, a do tego mają jakiś wewnętrzny problem do rozwiązania, który czyni ich ludźmi. I taki właśnie jest główny bohater dramy „City ...
czytaj więcej