×
Recenzja filmu System Child 44 z Tom Hardy w roli głównej

System [Child 44] 2015 – recenzja

Nie mam zbyt wielu optymistycznych wiadomości, jeśli chodzi o najnowszy film Daniela Espinosy (Snabba Cash, Safe House). Jedna z nich jest taka, że nie jest tak źle jak mi się wydawało po obejrzeniu zwiastuna, a druga taka, że nie jest tak źle, jak to wynika z napływających stąd i zowąd recenzji. Jest jednak mocno przeciętnie, strasznie chaotycznie i niestety fajny potencjał został zmarnowany.

Skoro już zacząłem od pozytywów to jeszcze dwa słowa o największym – Child 44 jest filmem fajnym wizualnie. Nie nakręcono go na odczep się i wrażenie mogą robić kostiumy oraz scenografia. Szczególnie ładne w swojej brzydocie jest przemysłowe miasto, do którego zostaje zesłany bohater filmu. (Napisałbym Wam jak się nazywa owo miasto, ale nie jestem pewien (Wołsk? Wolsk), a w necie nie mogę znaleźć, choć niby wszystko w necie jest). Pod tym względem nie mam żadnych zastrzeżeń i oglądając film można się poczuć jak w stalinowskim ZSRR, a nie na planie filmu w Czechach (miejsce na dyskusję o upadającym studio Alwernia).

Charles Dance, recenzja filmu System Child 44

– Wezwijcie go do mnie. Aha, kuszę niech zostawi w sekretariacie!

I tutaj już pora niestety kończyć pisanie o dobrych stronach filmu, który – gdyby nie zrobiło się o nim głośniej z powodu kinowego bana w Rosji – pewnie popadłby w mrokach zapomnienia, a u nas w kinach poleciałby tylko dlatego, że przez trzy minuty na krzyż gra w nim Agnieszka Grochowska. No i Tom Hardy (więcej minut), który – co mnie niezmiennie bardzo dziwi – szybko zyskał status aktora, z którym każdy film trzeba pokazać w kinie. Nic do niego nie mam, ale pomijając umiejętności aktorskie, nie ulega wątpliwości, że ma spory problem z doborem interesujących ról i często trafia na nudę.

Nie ma się co dziwić, że System nie spodobał się w Rosji. Nie będę się wdawał w szczegóły, czy został tam zakazany, czy może nie został, ale i tak nikt go nie wyświetla, to mniej istotne. Nie sposób jednak nie zwrócić uwagi na to, że Espinosa w swoim filmie kiedy tylko może ucieka od głównego wątku na rzecz pokazania, jak to w tym stalinowskim kraju było beznadziejnie i źle. Beznadziejne władze, beznadziejni ludzie, beznadziejne hotele pracownicze, beznadziejna sytuacja homoseksualistów – no wszystko do dupy. Szybko nie wiadomo już czy to film o dramacie rodziny, ściganiu seryjnego mordercy, czy może to po prostu krytyka Rosji pod przykryciem jej ZSRR-em. Przeszkadza to w oglądaniu, a niepotrzebne sceny, które nic nie wnoszą do fabuły można wymieniać. 3/4 wątku z Jasonem Clarke’iem do wycięcia, cały wątek homoseksualnego konduktora do wycięcia, postać Gary’ego Oldmana do gruntownego dopracowania. Itd., itp. Reżyserowi nie udało się zapanować nad swoim filmem i choć jeszcze do połowy seansu jakoś trzymał wszystkie wątki, to potem rozsypały się niczym bierki.

Gary Oldman w filmie System Child 44 recenzja

– Umiesz tak zrobić z zębami? UMIESZ?!?!

No ale o co w ogóle chodzi? Teoretycznie, oddzielając ziarno od plew, System opowiada historię radzieckiego bohatera wojennego, Leo, który popadł w niełaskę władzy. A wszystko z powodu morderstwa dokonanego przez nieznanego sprawcę na synu przyjaciela naszego bohatera. Władze nie życzą sobie jakichś tam bredni o mordercach, przecież w komunistycznym raju nie ma czegoś takiego jak morderca. Leo zgadza się zatuszować sprawę, ale od tej pory ma już zawsze pod górkę. Miarka się przebiera, gdy przełożony chce wymusić na Leo zadenuncjowanie żony. A Leo nie może tego zrobić, bo żona jest w ciąży. No i dostaje wilczy bilet, akurat tam ze wszystkich miejsc w wielkim ZSRR, gdzie również grasuje seryjny morderca dzieci. Ten sam.

Znacie pewnie opowiedzianą wyżej historię, z tą różnicą, że jej akcja dzieje się jakieś 25 lat po wydarzeniach przedstawionych w Systemie (a pierwotnie w bestsellerowej książce). Słusznie. Fabuła Systemu oparta jest na historii prawdziwego seryjnego mordercy Andreja Czikatiło, który w latach osiemdziesiątych pozbawił życia 56 dzieci. Historii opowiedzianej już na taśmie filmowej dwa razy, w tym w Obywatelu X, który bez wątpienia jest filmem lepszym od dzieła Espinosy. Bo skupia się na konkretach, a nie próbuje złapać za ogon wielu srok.

Jason Clarke w filmie System Child 44 - recenzja

– Co was podkusiło, towarzyszu, żeby napisać dobrą recenzję filmu System?

Nie słuchajcie więc, że System to mroczny thriller, czy co tam jeszcze wymyślą, bo ten mroczny thriller rozmywa się zupełnie w reszcie wątków. Z tego powodu nie ma żadnego napięcia, ani nawet zagadki do rozwiązania. Kryminalna historia jest tutaj mniej ciekawym tłem niestety, a gdyby próbować wyizolować z filmu najciekawszy wątek, to trzeba by raczej wskazać na obyczajowy dramat małżeństwa zagranego przez Hardy’ego i Rapace.

Na koniec zostawiam oczywistą oczywistość, co do której nikt po obejrzeniu zwiastuna nie miał wątpliwości. Tak, pomysł na to, by aktorzy posługiwali się językiem angielskim z rosyjskim akcentem wyszedł absurdalnie i zupełnie niepotrzebnie. Obrazu nędzy i rozpaczy dopełnia fakt, że nie wszyscy dobrze naśladowali ten akcent, a ci, którym się to udało i tak często zapominali o tej językowej stylizacji i mówili normalnie. W związku z tym także i tutaj wyszło pomieszanie z poplątaniem, którego łatwo byłoby uniknąć, gdyby tylko zrezygnować z karkołomnego pomysłu.

Fanów Agnieszki Grochowskiej informuję, że jest jej tu niewiele (ale i tak dużo więcej niż Weroniki Rosati w jej zagranicznych filmach) i chciałem jeszcze obwieścić – bo w recenzji Run All Night nie znalazłem na to miejsca – że według mnie kariera wynalezionego przez Espinozę Joela Kinnamana zdaje się niestety dobiegać gwałtownego końca. Zdziwiłbym się, gdyby udało mu się na stałe zagościć w okolicach hollywoodzkiego aktorskiego topu.

Agnieszka Grochowska recenzja filmu system child 44

Agnieszka Grochowska właśnie dowiaduje się, że w całym filmie zagra około 180 sekund.

Nie mam zbyt wielu optymistycznych wiadomości, jeśli chodzi o najnowszy film Daniela Espinosy (Snabba Cash, Safe House). Jedna z nich jest taka, że nie jest tak źle jak mi się wydawało po obejrzeniu zwiastuna, a druga taka, że nie jest tak źle, jak to wynika z napływających stąd i zowąd recenzji. Jest jednak mocno przeciętnie, strasznie chaotycznie i niestety fajny potencjał został zmarnowany. Skoro już zacząłem od pozytywów to jeszcze dwa słowa o największym - Child 44 jest filmem fajnym wizualnie. Nie nakręcono go na odczep się i wrażenie mogą robić kostiumy oraz scenografia. Szczególnie ładne w swojej brzydocie jest…

Ocena Końcowa

6

wg Q-skali

Podsumowanie : Nieustępliwy policjant kontra seryjny morderca dzieci oraz radziecki aparat władzy. Chaos reigns!

Podziel się tym artykułem:

9 komentarzy

  1. Ale czy ktoś osiąga poziom akcentu Dennisa Hoppera w 24?;)))

  2. Hmm, żebym to ja pamiętał – nawet zapomniałem, że Hopper grał w 24 🙂

  3. Aleś na chłopie zachęcił – chyba nie pójdziemy.

  4. Ja tu nie od zachęcania jestem ;). Chyba, że jest na co.

  5. Witam, wczoraj byłem z dziewczyną na tym filmie i ogólnie nam się on podobał, choć wszechobecny chaos fabularny i niezbyt efektowne zakończenie niekorzystnie świadczą o Systemie. Za to ładunek emocjonalny, jaki funduje reżyser (szczególnie na początku filmu- np. scena pojmania „wrogiego” władzy Aleksieja Brodskiego) i przede wszystkim grający przekonywająco i jak to się mówi kradnący show Tom Hardy na wysokim poziomie. Nie zgadzam się zatem z opinią, że to rola nie dla niego, wprost przeciwnie ten zdolny aktor ewoluuje z roli etatowego czarnego charakteru w postać bardziej ludzką czytaj będącą po jasnej stronie mocy a stąd już tylko mały przystanek do głównej roli w Hollywood czego mu życzę bo potencjał ma i grać potrafi co udowodnił tą rolą. Pozdrawiam i mimo wszystko warto moim zdaniem na System do kina iść:-)

  6. Ej, chyba aż tak nie narzekałem na Hardy’ego tutaj, o ile mnie pamięć nie zawodzi 🙂 Ani nie pisałem, ze to rola nie dla niego. Uważam jedynie, że wybiera nudne role, szczególnie z taką pozycją, jaką osiągnął – mógłby sobie pozwolić na lepsze wybory. Strzelam więc, że nie ma gustu. Bo umiejętności ma 😉 (choć nie przepadam za nim, ale tego nie ukrywam).

  7. misato nazywa sie Volsk i jest na mapie nad Wołga Film jest ok troche rozwatkowany w sumie dwa watki i troche pobocznych ale ok Amerykanie mówiący po angielsku z rosyjskim akcentem Jak na film o ZSRR robiony prze amerykanów w skali do 10 7,5 punkta

  8. Dzięki, czyli dobrze zapamiętałem nazwę miasta.

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004