Stało się. Davidowi Fincherowi w końcu wyszedł jakiś film! Dawno, dawno temu było „Siedem”, potem długo, długo nic (przesadzam, żeby było bardziej dramatycznie – Fincher prawie nie robi złych filmów, szkopuł w tym, że robi filmy, które średnio mi się podobają; bądź wcale), aż w końcu zrobił coś, o czym mogę śmiało powiedzieć, że mi się podobało. A raczej w ...
Czytaj dalej »Archiwum tagów Fakty – tak te autentyczne
Armored Blind Side Who Stare at Goats
Dobra, twardym trzeba być a nie miętkim. Zawsze tak jest, że oglądam jakiś film, a potem nie napiszę o nim od razu i tak wisi, wisi, wisi, aż w ogóle o nim nie piszę. Teraz jest nie inaczej. Co gorsza, o ile minilista tytułów obejrzanych już dobry miesiąc temu znajduje się zapisana na twardym dysku, to mam wrażenie, że widziałem ...
Czytaj dalej »Invictus
Bez wątpienia najbardziej oczekiwany przeze mnie film ostatnich tygodni (i nie tylko przeze mnie). Najnowsze dzieło Clinta Eastwooda, które miało wszelkie predyspozycje ku temu, by zostać jednym z pierwszych maksymalnie ocenionych przez mnie filmów tego roku. Dobra obsada, bardzo dobry reżyser, historia napisana przez życie, Afryka – wszystko co lubię w filmach. Niestety (choć może to za mocne słowo, bo ...
Czytaj dalej »Głód [Hunger]
Ja już nie wiem. Może ja przestałem potrafić oglądać filmy? Patrzę na takiego Aśka, który po dwóch minutach jakiegoś tam filmu już ryczy jak bóbr albo się denerwuje akcją i każe mi przełączyć film na słuchawki, bo się stresuje niepokojącymi odgłosami (w kontekście Aśka mowa o innych filmach nie o „Głodzie”), a ja, kurde, oglądam taki „Głód” i spokojnie wcinam ...
Czytaj dalej »