Dziś pierwszy raz w życiu ujrzałem fotkę indyjskiego filmu z zamkiem w Ogrodzieńcu w tle. Co za uczucie! Fotka pochodzi z filmu „Saguni”, który premiery jeszcze nie miał, ale jak już ją będzie miał, to z pewnością znajdziecie na Q-Blogu piosenkę z niego, którą nagrywano na zamku właśnie. Ach. Na razie jest tylko zwiastun, a na nim Ogrodzieńca brak. Ale ...
Czytaj dalej »Bollywood & s-ka
Don 2, Przetrwanie [The Grey]
Pierwszy „Don” mi się nie podobał. Prawdopodobnie widziałem go za wcześnie i jeszcze do niego nie dorosłem Widziałem go raz i wiele z niego poza piosenkami nie pamiętam. Na tyle, że byłem pewny, że zamiast Priyanki grała tam Bipasha i ją teraz do dwójki podmienili. Nikogo nie podmieniali – zdawało mi się. Piosenki z czasem polubiłem, ale do filmu nie ...
Czytaj dalej »Banita [Azaan aka Mujahhir]
Ciężki jest ten okres po świętach. Nawet tych do kitu ułożonych, bo w weekend. Trudno wrócić do normalnego rytmu, a już po Bożym Narodzeniu to w ogóle, bo za chwilę Sylwester i niby następna (znów weekendowa :/) laba. I choć w tej recce nie ma to wielkiego znaczenia, to pisze o tym, żeby wyraźnie zaznaczyć, że Q-Blog do względnej normalności ...
Czytaj dalej »Bollywood w Polsce
„Yeh Hai Jo Mohabbat” zapamiętajcie ten tytuł, powinien być hit Sporo fotek po kliknięciu w poniższą. Ale zanim „Yeh…” wcześniej powinni wysadzić w powietrze Kraków w „Aazaan„
Czytaj dalej »(video) Kraków w Bollywoodzie, Prison Break w Rosji
Notka z gatunku EuroNewsowych No comment A jednak nie da się no comment, bo nie wiedzieć czemu, nowy kod YT rozwala blogi i działa mi na nerwy. Więc się chciałem poskarżyć i powiedzieć, że prawdopodobnie facebookowa wklejka pod wpisem, może wyglądać jak dziura. Albo i nie. Nevermind, nowe kody YT są do dupy i tyle w tym temacie.
Czytaj dalej »Gleeollywood
Porozglądać się za jakimś specjalistą? 😉
Czytaj dalej »Brett Ratner fanem Bollywood
No proszę, człowiek nawet nie wie, czego się po innych ludziach spodziewać. Czyta sobie taki blog filmowy Quentina, a ten nagle zaczyna pisać o Bollywood i cała magia pryska jak kropelki moczu podczas sikania pod murkiem. Ogląda sobie filmy Bretta Ratnera i nawet nie wie, że ten zdrajca też nie mówi Bollywoodowi: „spadaj, ty sześciogodzinny filmie z tańczącym Szarukiem, któremu ...
Czytaj dalej »Sposób myślenia polskiego dystrybutora filmowego
Jest dziwny. Wiadomo nie od dzisiaj. Opóźnione o lata świetlne premiery, bezsensowne wobec poprzedniego jęczenie na piratów, dziwne polskie tytuły itd. A piszę o tym, bo dzisiaj rozwaliła mnie jeszcze jedna rzecz w tym właśnie kontekście. Asiek przytargał zaproszenie na przedpremierowy pokaz najnowszego filmu Karana Johara „Nazywam się Khan”. Pokaz 20 kwietnia (dzięki temu dowiedzieliśmy się przy okazji, że data ...
Czytaj dalej »Gdy kobiety tłumaczą filmy sportowe
Ostatnio na mnie fochy strzelała płeć piękna, gdy napomknąłem w kontekście dennego filmu „Jannat – W poszukiwaniu raju” o tym, że kobiety filmów sportowych tłumaczyć nie powinny. Wywiązała się minidyskusyjka: Q: Nie patrzyłem kto tłumaczył, ale pewnie kobieta? To by tłumaczyło tłumaczenie scen krykietowych 😛 Płeć piękna: No i foch! Znam wiele kobiet orientujących się w zasadach krykieta, a chyba ...
Czytaj dalej »Bollywoodzki tydzień
Sorry O trzecim bollywoodzkim festiwalu wiadomo było nie od dzisiaj. Z roku na rok filmy na nim są coraz gorsze, więc mieliśmy z Aśkiem na niego nie iść, szczególnie że jedyny godny uwagi film – przedpremierowy pokaz „My Name Is Khan” – został odwołany. No ale tak się poukładało, że zaczęliśmy na niego chodzić. Za nami trzy seanse, przed nami ...
Czytaj dalej »