×
Filmowy luty 2020 w ocenach. Nieoszlifowane diamenty, Uncut Gems (2019), reż. Benny Safdie, Josh Safdie.

Filmowy luty 2020 w ocenach

Czyli co Q-Słonko widziało w lutym.

Filmowy luty 2020 w ocenach

8

Gentlemen, The. Dżentelmeni

Kiedy na emeryturę przechodzi marijuanowy boss, konkurencja nie zamierza przejść nad tym do porządku dziennego. Guy Ritchie udanie powraca do tego, co przyniosło mu sławę, jednak poziom „Przekrętu” nie został tu nawet liźnięty. Tak czy siak aktorski rarytas.

Russian Five, The. Rosyjska Piątka

Dokumentalna historia pierwszej w pełni rosyjskiej piątki występującej w jakiejkolwiek drużynie NHL. Sportowo dokumentalny samograj i świetne uzupełnienie innego hokejowego dokumentu „Red Army”.

Uncut Gems. Nieoszlifowane diamenty

Uzależniony od hazardu jubiler jest o krok od ubicia interesu życia. Film inny niż wszystkie. Intensywny, surowy, momentami dziwny. Zabiera nas do dziwnego świata niby zza sąsiedniej ściany, a jakby z niedawno odkrytej planety.

7

21 Bridges

Efektywny w dopadaniu przestępców twardy gliniarz ma kilka godzin na schwytanie zabójców ośmiorga policjantów. Typowe policyjne kino akcji z lat 80. ubiegłego wieku, ale nakręcone teraz. Fajne do oglądania, choć przeznaczone dla niewymagających widzów, którym nie przeszkadza przewidywalność fabuły.

Extreme Job

Grupa policjantów w trakcie obserwacji oprycha rozkręca dobrze prosperujący biznes gastronomiczny. Pomysłowy scenariusz wykorzystany w pełnej krasie możliwości. Przydałaby się jednak bardziej efektowna i wartka realizacja.

Fulci for Fake

Dokumentalna opowieść o Lucio Fulcim i jego kinie. Oryginalny pomysł na dokument szybko zamienia się w typowe dla tego typu kina gadające głowy. I w sumie dobrze, bo najciekawsze są tu informacje, a nie jakieś artystyczne zapędy autora filmu.

Little Women. Małe kobietki

Emancypacja w rodzinie czterech panien Marsh przekracza ówczesne standardy, jednak pojawienie się przystojnego Lauriego stawia to wszystko na głowie. Klasyka literatury przepuszczona przez pryzmat współczesnego girl power sprawdza się jako interesujące kino, ale wolę bardziej tradycyjne podejście poprzedniej wersji z Winoną.

6

Bad Boy

Ambitny członek piłkarskich ultras chce przejąć władzę w swoim ukochanym klubie. Vega kontynuuje swoją podróż w stronę w końcu bezdyskusyjnie dobrego filmu. Jest już coraz bliżej, ale jeszcze nie tym razem.

Birds of Prey (And the Fantabulous Emancipation of One Harley Quinn). Ptaki Nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn)

Wkrótce po rozstaniu z Jokerem, Harley Quinn musi stawić czoła demonicznemu Romanowi Sionisowi. Dużo pary poszło w gwizdek, ale efekt nijak nie chce się wybić ponad przeciętność. Typowe kino, które nie pcha komiksowego uniwersum ani o milimetr. Kolorowo, pyskato, wybuchowo, nudno.

Gundermann

Biografia niemieckiego muzyka pracoholika intryguje wykorzystaniem w niej piosenki Marka Grechuty. Jednak najciekawsze w niej jest jedynie to, że potem skłania do poszukania w necie, o co chodziło z tą piosenką.

Horse Girl. Koniara

Sympatyczną pracownicę sklepu z materiałami plastycznymi zaczynają dręczyć coraz dziwniejsze wizje. Oryginalny film, który wydaje się być lepszy niż na pierwszy rzut oka wygląda. Słabej filmowej passy Netfliksa nie przełamuje, ale jakiś tam krok w dobrą stronę robi.

I See You

Czy zaginięcie młodego chłopca może być remedium na odbudowę relacji pomiędzy detektywem, a jego zdradliwą żoną? Kiedy już przetrwa się wygląd Helen Hunt i to, jak badziewne jest pierwsze kilkanaście minut tego filmu, potem można się pozytywnie zaskoczyć.

Judy

Ostatnie tygodnie życia upadłej gwiazdy kina Judy Garland podążającej w stronę nieuniknionego końca. Typowy biopic, którego głównym celem jest zapewnienie Oscara gwieździe występującej w roli głównej.

Zenek

Zenek Martyniuk, młody chłopak z Podlasia, marzy o tym, by swoją muzyką trafić do ludzi. Przyzwoity biopic z momentami bardzo słabymi, ale i tymi dużo lepszymi. Szkoda tylko, że autorzy chyba wstydzili się disco polo, bo całkowicie zignorowali temat jego fenomenu i przegapili szansę na naprawdę interesującą opowieść.

5

Come to Daddy

Norval przybywa na spotkanie z ojcem, który porzucił go przed laty. Liczy na to, że się dogadają. Kino inne od standardu, za co bezapelacyjny plus. Cóż z tego, skoro zdąży zanudzić, zanim coś zacznie się dziać.

Miss Americana. Taylor Swift: Miss Americana

Dokument-laurka dla Taylor Swift, w którym za wszelką cenę próbuje się nas przekonać, że gwiazda ma ciężkie życie i zależy jej na losie Ameryki.

VFW

Grupa weteranów wojennych stawia opór narkomanom próbującym odzyskać swój towar. Typowe VHS-owe kino lat 80. nakręcone czterdzieści lat później bez pomysłu na coś więcej niż złowienie jeleni wiedzionych nostalgią do czasów magnetowidu.

4

365 dni

Niezadowolona ze swojego związku energiczna Polka zostaje porwana przez napalonego włoskiego mafiosa. Film tak wyrafinowany jak denaturat. Przesiąknięty kulturą gwałtu i maczyzmem, którego pozazdrościłby John Milius. A jednak sympatyczny w momentach, gdy traci maskę poważnego dramatu, by przywdziać maskę przaśnej polskiej produkcji dla Grażyn i Januszów.

Plagi Breslau

Rozwiązanie sprawy serii makabrycznych morderstw spada na niezadowoloną z życia policjantkę. Patryk Vega dokładnie na krawędzi tego momentu, w którym skończył kręcić nieoglądalne gnioty, a zaczął pracować z czymś, co przypomina scenariusz.

3

Charlie’s Angels. Aniołki Charliego

Kiedy światu zagraża nowoczesna technologia, pomóc mogą tylko Aniołki Charliego. Nie sprawdziłby się nawet jako pilot serialu, a co dopiero efektowny film kinowy, ale i tak Elizabeth Banks będzie się upierać, że film poległ, bo zrobiły go kobiety, a męski świat tego nie akceptuje.

Primal. Instynkt pierwotny

Na pokładzie statku transportowego rozpętuje się piekło, gdy z klatek wydostają się dzikie zwierzęta oraz psychopatyczny morderca. W połączeniu z Nicolasem Cage’em w obsadzie taki tytuł wydaje się samograjem kina C. Dlatego efekt finalny trzeba uznać za srogi zawód.

Obejrzałem też w końcu „Chinatown” Polańskiego, ale że dostał taką samą ocenę jak „Bad Boy” i „Zenek” to zostawię go sobie na następne podsumowanie miesięczne :P.

Podziel się tym artykułem:

4 komentarze

  1. Nie zgadzam się z oceną „I See You”, ja postawiłbym 8/10. To jeden z tych filmów do którego seansu najlepiej zasiadać bez oglądania zwiastuna i czytania streszczeń i recenzji. Najlepiej nie wiedzieć o filmie nic, bo nawet podanie gatunku, czy to dreszczowiec czy horror, to spoiler, który może popsuć przyjemność z seansu.

    Znakomity i mocno szarpiący nerwy film z rewelacyjną muzyką podbijającą napięcie i dobrymi rolami wszystkich aktorów (choć oczywiście trzeba się przyzwyczaić do wyglądu aktorki po operacjach, ale np. Nicole Kidman pokazuje, że można grać dobrze mimo botoksu). Ale najważniejszy jest scenariusz, jak wszystko zostało idealnie rozplanowane w tym skrypcie, każdy zwrot akcji, scena budująca napięcie, aż miałem ochotę obejrzeć drugi raz by zobaczyć czy film będzie tak samo dobry, jak za pierwszym seansem. No i sprawdziłem i tak samo dobrze się ogląda, a też można zauważyć w czasie drugiego seansu, że sporo scen to foreshadowing, co do tego kto jest głównym złym, np. scena z krzyczącym chłopakiem.

  2. No ja właśnie do końca też nie jestem pewien tego 6/10 :). Nie wiedziałem o filmie totalnie nic przed seansem. Niestety to jeden z tych przypadków, w których nie wciągam się od początku i kiedy zaczynam ziewać przy 25 minucie filmu, to tu stopklatka bo siku, tam zerknięcie na telefon itd. A potem sobie pluję w brodę, że się nie przemogłem i nie skupiłem bardziej uwagi.

    Z drugiej strony nieustannie uważam, że film powinien ciekawić od początku. Mnie nie zaciekawił i to jest fakt. No przydałoby się „I See You” trochę więcej blichtru, bo miewa momenty telewizyjnego romansiku dla gospodyń domowych.

  3. >Chinatown” Polańskiego, ale że dostał taką samą ocenę jak „Bad Boy” i „Zenek”

    Uuu, Panie, czekam na to bluźnierstwo…

  4. Ptaki Nocy – Spodziewałem się trochę czegoś lepszego jednak po tym filmie.. a tu tylko 6,5/10 na filmwebie.
    Zenek – Nie oglądałem i nie obejrzę tej produkcji nawet jak by mi zapłacili. Fenomen discopolowca, którego promował były prezes Kurski 😉

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004