×
Premiery kinowe weekendu 02-04.11.2018. Suspiria (2018), reż. Luca Guadagnino.

Poszedłbym, odc. 252

Lubię, gdy do kin wchodzą filmy, na które czekam. (Mowa o Suspirii oraz o Jeszcze dzień życia).

Premiery kinowe weekendu 02-04.11.2018

Suspiria (2018) –  Poszedłbym 

Trudno byłoby znaleźć inny film, który zestarzał się tak mocno jak Suspiria Dario Argento. Klimat Klimatem, Klasyka Klasyką, ale gdy tylko nikogo nie mordują albo gdy się nie skradają w jakieś tajemnicze miejsce – to boki zrywać.

Z tego powodu uważam, że o ile w dziewięciu przypadkach na dziesięć, remake jakiegoś starego filmu jest zbędny, to tutaj mowa o tym dziesiątym wyjątku od reguły. Choć zgadzam się z Koperem (Koprem? 🙂 ), że uczciwiej byłoby zrobić inspirowany Suspirią film Ballet School Witch. Bo choć remake Suspirii jest niezbędny, to tak naprawdę zrobić się go nie da.

Whatever. Szykuję się na dobry film, a nie na dobry remake Suspirii.

Bohemian Rhapsody (2018) –  Poszedłbym 

Wszystko, co mam Wam do powiedzenia w temacie Bohemian Rhapsody powiedziałem już w recenzji:

Historia supergrupy Queen od jej powstania aż po triumfalny koncert Live Aid. Fajna muzyka, fajny Rami Malek, trochę wzruszenia, ale finalnie zmarnowany potencjał przez co wyszedł jedynie laurkowaty biopic. QUENTIN.PL

Dziadek do orzechów i cztery królestwa, The Nutcracker and the Four Realms (2018) –  Nie poszedłbym 

Pomijając to, że zupełnie nie jestem targetem dla tego typu filmów, to nie widzę tu nic, co przekonałoby mnie do zmiany zdania. Walnął Disney bajkę i liczy na to, że bez większego wysiłku zarobi na dzieciach. Żeby się czasem nie przeliczył.

Już chyba lepiej w Boże Narodzenie było tym walnąć, a nie ścigać się kto pierwszy wprowadzi do kin świąteczny film.

Jeszcze dzień życia, Another Day of Life (2018) –  Poszedłbym 

Jeszcze dzień życia trafił na moją Listę Do Obejrzenia parę lat temu, gdy o nim usłyszałem po raz pierwszy. Tu się więc chyba nie ma co wysilać z rekomendacją.

Oblicze mroku, Look Away (2018) –  Nie poszedłbym 

I wtedy ona powinna ich zacząć w wymyślny sposób zabijać. A jako że nie ma się co tego spodziewać, Oblicze mroku pozostaje więc jedynie propozycją dla… Nie wiem dla kogo. Być może dla dręczonych w szkole nastolatek, ale nie wiem, bo nią nie jestem.

Kurde, ale serio. To mógł być dobry film. Najpierw 45 minut ją dręczą w wymyślny sposób, potem dziewczyna z lustra przejmuje sterowanie jej ciałem i rozpieprza wszystkich, których zdążyliśmy już przez 45 minut znielubić. Niczym nauczyciel z Lesson of the Evil.

Listopad, November (2017) –  Nie poszedłbym 

Listopad na pewno znajdzie swoich amatorów, ale dla mnie to tego typu film, co to dziesiąt lat po premierze jakiś zapaleniec starego kina wygrzebie go w stercie zakurzonych blurejów i będzie się nim jarał na internetowym forum dla filmowych świrów jako rzadką produkcją, która pokazuje, że w przeszłości tłuczono nie tylko remaki, ale i oryginalne kino. Ale długie zdanie.

Dziedziczki, Las heredaras (2018) –  Nie poszedłbym 

Usnąłem już na zwiastunie, więc sami wiecie.

Trzy twarze, Se rokh (2018) –  Nie poszedłbym 

Nie mam nic przeciwko irańskiemu kinu, wręcz przeciwnie, ale nie wiem, co by musieli nakręcić, żebym wybrał się na irański film do kina poza festiwalem. Zresztą Taxi Teheran mnie nie uwiódł, więc kolejny film Jafara Panahiego ma z tego powodu trudniej.

Repertuar uzupełnia polski dokument Dagadana. Świat bez granic, który w tej chwili na FW chce obejrzeć całe pięć osób, a na YT nie ma jego zwiastuna.

Podziel się tym artykułem:

2 komentarze

  1. Suspiria jako film zdecydowanie godny uwagi. Świetni aktorzy i hipnotyzujący taniec

  2. Git. Mam już bilet na piątek 🙂

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004