Ostatnio było w środę, to dzisiaj… też będzie w środę. Bo czemu by nie?
Premiery kinowe weekendu 24-26.11.2017
Morderstwo w Orient Expressie, Murder on the Orient Express (2017) – Poszedłbym
Na dwoje babka wróżyła. Morderstwo w Orient Expressie ma swoje oczywiste plusy, które przyciągają ciekawość, ale ponad wszystkim, brak w zwiastunie niezbędnego luzu. Nawet ten Wąs Poirota jest taki poważny, że bardziej się nie da. I to, jak sądzę, przeważy o przeciętności filmu Branagha. No ale i tak pójdę sprawdzić, a przecież o to w tym cyklu chodzi. Od przypuszczeń są Prevuesy, choć przyznam, że granica jest bardzo cienka ;).
Cicha noc (2017) – Poszedłbym
Zdaje się, że w trailerach też powoli próbujemy doganiać cały świat. Tam modne synchronizowanie efektów dźwiękowych z muzyką, tutaj, proszę, ze trzy strzały w ryj do taktu.
Nie wiem, co miałoby być ponadczasowego w Cichej nocy i myślę, że to propozycja na teraz, o której za parę lat nie będzie się pamiętać. Ale i tak seans powinien zapewnić solidną porcję atrakcji zrealizowanych w popularnej konwencji ktoś wraca, szkielety wyłażą z szafy.
Coco (2017) – Nie poszedłbym
Nosz fak, już się kroił jeden z niewielu zielonych Poszedłbymów dla filmu animowanego, to musieli doładować jakimiś szkieletami i kolorową Krainą Zmarłych :/. Co zresztą tylko udowadnia, że to powinien być film fabularny o chłopaku, który chce zrobić karierę śpiewając corridos. Wszystko tak jak na początku zwiastuna, a potem pierwsze narcocorrido dla lokalnego el jefe i ugrzęźnięcie w meksykańskim światku przestępczym, z którego wydostają się tylko najlepsi. To byłby film…
Ale nie, musieli baję dla dzieci zrobić. No nic, odpalam soundtracka.
Tom of Finland (2017) – Nie poszedłbym
– Miałem kogoś na wojnie.
– Sanitariuszkę?
– Pilota myśliwca.
🙂
Kupili mnie tym cytatem. Do kina nie polecę, ale w domu pewnie zobaczę. Lubię biopiki.
Totem (2017) – Nie poszedłbym
Boję się skrytykować, żeby wpierdolu nie dostać. Ale trzeba przyznać, że nie wygląda tak źle, jak mógłby wyglądać półamatorski film z półamatorami w rolach głównych. A może i nawet całkowicie amatorskie wszystko.
Labirynt świadomości (2017) – Nie poszedłbym
Co ten Niewolski? Zrobić zajebistą Symetrię, a potem jakieś palimpsesty i inne labirynty świadomości. Asymetrię by lepiej zrobił, jak zapowiadał na początku roku.
Zwiastun Labiryntu świadomości to jedno wielkie WTF. Paradoksalnie ci wszyscy naziści i inne wycinane jajniki intrygują, a nie niezamierzenie bawią. Trochę szkoda telewizyjnego filmowania i końcówki z jakimś kolorowym tunelem, który, jak sądzę, przesądza, że nie będziemy mieli do czynienia ze sprytnym thrillerem, a nawiedzonym jak jego reżyser filmem.
Mikołaj w każdym z nas, Snekker Andersen og Julenissen (2016) – Nie poszedłbym
Myślę, że 203. odcinek Poszedłbyma to dobry moment na podjęcie decyzji o tym, że nie będzie w tym cyklu analizował filmów dla dzieci. Napiszę „film dla dzieci” i tyle. Na razie jednak, gdy projekt jest w bardzo wczesnej fazie rozwoju, ograniczę się do standardowego Nieposzedłbyma.
Podziel się tym artykułem: