Wdrożenie i opieka: MimasTech
Szokujące newsy!
Premiery kinowe weekendu 29.09-01.10.2017. Botoks (2017), reż. Patryk Vega.
Botoks (2017), reż. Patryk Vega.

Poszedłbym, odc. 195

Przy dźwiękach trąb piekielnych do polskich kin wjeżdża Botoks Patryka Vegi. A to oznacza, że nie ma się co spodziewać wśród pozostałych premier niczego ciekawego.

PS. Pożegnajmy się dzisiaj z kolorem pomarańczowym w wyrokach, bo sam go do końca nie rozumiem ;). Zostaje żółty dla opcji Poszedłbym i Nie poszedłbym w przypadku filmów, na które bym poszedł, ale jeszcze się zastanowię lub na które bym nie poszedł, ale obejrzał je w domu.

Premiery kinowe weekendu 29.09-01.10.2017

Botoks (2017) –  Nie poszedłbym 

Nie ma absolutnie żadnego znaczenia to, co tu napiszę. Na Botoks i tak pójdą miliony Polaków i okaże się hitem kasowym. Tak to już jest ostatnio z filmami Patryka Vegi. Botoks, jak i cała reszta vegatworów, będzie beznadziejny, złożony z anegdotek fruwających w sieci i starych sucharów, tanio szokujący, wulgarno-brutalny i filmopodobny. Co poniektórzy załamią ręce nad kondycją polskiego kina i będą się prześcigali w argumentach przeciwko Botoksowi, a potem orzekną, że wszystkie kopie tego „filmu” powinno się spalić. I napiszą kąśliwą reckę wymieniając w dwudziestu akapitach, co z Botoksem jest nie tak. I będą się dziwić, że ludzie walą drzwiami oknami. A inni będą się dziwić, że ci pierwsi bezpodstawnie  spodziewali się czegoś więcej niż spodziewane…

Autorzy zaś, kupując kolejne porszaki, pójdą spać w przekonaniu dobrze zrobionej roboty i z marketingowym śpiewem na ustach, że skoro 300 tysięcy obejrzało Botoks w weekend otwarcia to film bez dwóch zdań jest genialny.

A w oczekiwaniu aż cykl się powtórzy wraz z kolejnym filmem Patryka Vegi, będziemy się wszyscy zastanawiać, jak z polskim kinem ma być dobrze, skoro takie szity zdobywają publiczność i wyznaczają nowe standardy tego, jak powinno wyglądać odnoszące sukcesy kino.

Linia życia, Flatliners (2017) –  Nie poszedłbym 

Szacun dla dytrybutora powyższego tytułu, że odważył się na z góry przegraną walkę z Botoksem.

Nie poszedłbym, bo nigdy nie przepadałem za oryginalnym filmem, którego to remake. Uważam, że – podobnie jak w przypadku nowego Footloose – temat, który był dobry trzydzieści lat temu w dzisiejszej rzeczywistości się nie sprawdzi. Za dużo wiemy o świecie i tak dalej, żeby choć spróbować traktować taki film jak Linia życia poważnie. A bez tego nie będzie zabawy.

Jedyne, czego jestem ciekaw, to rola Kiefera Sutherlanda.

Maudie (2016) –  Poszedłbym 

Lubię takie filmy, jestem na tak. W końcu może się dowiemy, czy Mój Nikifor miałby szanse na jakiegokolwiek Oscara, gdyby ktoś wpadł na świetny pomysł wystawienia go w tym wyścigu.

Opowieść o romansie pomiędzy samotnikiem, a kruchą, ale pełną energii kobietą – Maud Lewis – uważaną za jedną z najważniejszych kanadyjskich malarek. (Opis dystr.)

Biegnij Amelio!, Amelie rennt (2017) –  Nie poszedłbym 

No ale co można pisać o tego typu produkcjach? Ani nie są kiepskie, ani nikt na nie do kina nie pójdzie… Istnieją sobie i dobrze, czymś w miarę sympatycznym trzeba zapełniać pasma w jednej i drugiej telewizji przed prajmtajmem. Tam ich miejsce, nie w kinach.

Dziewczyna chora na astmę wyjeżdża do uzdrowiska w Tyrolu Południowym. Tam poznaje chłopaka, z którym postanawia wspiąć się na szczyt góry, co według przesądu pomoże jej ozdrowieć. (Opis dytr.)

Park (2016) –  Nie poszedłbym 

Odnoszę wrażenie, że aż proszące się o film zapuszczone ateńskie miasteczko olimpijskie zostało trochę zmarnowane na jakieś dzieciakopodobne ambitne filmidło. Trzeba było sieknąć jakiś dokument, to bym poszedł.

Niewygodna prawda 2, An Inconvenient Sequel: Truth to Power (2017) –  Poszedłbym 

Jakoś ciągle nie mogę się przekonać do obejrzenia oskarowej jedynki, ale może w końcu trzeba się za nią zabrać?

Gdyby nie widoczki, wystarczyłoby obejrzeć dwójkę w domu. A tak to dla takich zdjęć warto pokusić się o jak największy ekran.

Happy Olo – pogodna ballada o Olku Dobie (2017) –  Nie poszedłbym 

Pozostaje mieć nadzieję na to, że film będzie lepszy od zwiastuna.

Z dala od orkiestry (2017) –  Nie poszedłbym 

No nie ma Zygmunt Lubicz Zaleski szczęścia w życiu. Teraz jeszcze kiepski dokument o nim zrobili. Produkcja w sam raz do TVP Info o 22:30 we wtorek.

Skomentuj

Twój adres mailowy nie zostanie opublikowany. Niezbędne pola zostały zaznaczone o taką gwiazdką: *

*

Quentin

Quentin
Jestem Quentin. Filmowego bloga piszę nieprzerwanie od 2004 roku (kto da więcej?). Wcześniej na Blox.pl, teraz u siebie. Reszta nieistotna - to nie portal randkowy. Ale, jeśli już koniecznie musicie wiedzieć, to tak, jestem zajebisty.
www.VD.pl