×
Obdarowani, Gifted (2017), reż. Marc Webb.

Obdarowani. Recenzja filmu Gifted. Chris Evans

Wybuchy, krew, cycki – to wszystko fajne, ale spokojne filmy obyczajowe lubię równie mocno i zawsze z zadowoleniem zasiadam do seansów takowych. Nie zdarza się to zbyt często, bo wciągający film obyczajowy trzeba umieć zrobić. Jak wyszło z filmem Obdarowani? Recenzja filmu Obdarowani.

O czym jest film Obdarowani

Frank Adler (Chris Evans) wychowuje młodziutką Mary Adler (Mckenna Grace) gdzieś na obrzeżach amerykańskiej cywilizacji. Zajmujący się naprawą łodzi facet ma na twarzy wypisaną jakąś tajemnicę, a przez wzdychające do niego kobiety określany jest mianem quiet damage hot guya. Frankowi jednak nie w głowie romanse, a cały swój czas poświęca rezolutnej dziewczynce. Do tej pory uczył Mary w domu, ale nadchodzi czas, gdy ośmiolatkę trzeba posłać do szkoły. Przeciwna temu jest nie tylko Mary, ale i mieszkająca po sąsiedzku Roberta (Octavia Spencer), która uważa, że nic dobrego z tej całej szkoły nie przyjdzie. Frank jest nieugięty. Mary ląduje w szkole, gdzie szybko zostaje opatrzona łatką małej mądrali i awanturnicy. Ale bardziej mądrali – niezwykłe umiejętności matematyczne zwracają uwagę nauczycielki dziewczynki: Bonnie (Jenny Slate). Okazuje się, że Mary ma zadatki na geniusza, ale nie ma w tym przypadku – jej zmarła matka była uzdolnioną matematyczką, której karierę przerwało samobójstwo. Wieść o zdolnym dziecku niesie się echem dalej i wkrótce dziewczynką zaczyna interesować się jej babcia (Lindsay Duncan), która pojawia się na miejscu akcji i rzuca światło na tajemnicę malującą się na twarzy Franka. Wkrótce pomiędzy obojgiem dojdzie do sądowego sporu, od którego wyroku uzależniony będzie dalszy los dziewczynki.

Recenzja filmu Obdarowani

Obdarowani w reżyserii Marka Webba (500 dni miłości) to bardzo sympatyczne kino obyczajowe z takiego miłego gatunku, co to nie przyniesie żadnych większych nieszczęść ani nie zostawi z jakimś niemiłym uczuciem, gdy pojawią się napisy końcowe. Lubię takie i pod tym względem nie mam zastrzeżeń. Oczywiście nie jest tak do końca słodkopierdzące i trochę wybojów po drodze jest, ale wszystko w granicach normy. Obdarowani lekko bawią, ale i potrafią wzruszyć, jak np. w trakcie sceny na porodówce. Bohaterowie są równie sympatyczni i seans jest po prostu miło spędzonym czasem. Taki chciałem, żeby był i taki był.

Gdyby szukać dziury w całym, z pewnością można by się pochylić nad pomysłami głównych bohaterów na to, co jest według nich najlepsze dla małej Mary. Popadając w skrajności przez długi czas nie widzą rozwiązania, które wydaje się z grubsza oczywiste. I to prowadzi do ww. wybojów na drodze do finału. Absurdalna jest również postać czarnoskórej sąsiadki, która chciałaby, aby Frank zamknął małą w domu i nigdzie jej nie wypuszczał. Oburza się na pomysł posłania Mary do szkoły, bo ją im zabiorą. No rzeczywiście dobro dziewczynki leży jej na sercu. Problemem mogłaby być sytuacja, w której Mary nie lubi matematyki, ale nic takiego nie ma miejsca, więc czemu na siłę pozbawiać jej tego, co lubi robić? Frank niby chciałby, aby miała normalne dzieciństwo i nie determinowała go od swoich zdolności, ale tak prowadzi jej domową edukację, by była obeznana z matematyką na poziomie bardziej niż zaawansowanym. Sam więc sobie przeczy. Niczym ten Good Will Hunting, który też miał niby w nosie swoje zdolności, ale poszedł sprzątać do MIT. Pojawienie się bogatej babci powinno w zasadzie rozwiązać problem, ale znów, babcia zafiksowana jest w drugą stronę i chciałaby zamknąć wnuczkę na uniwersytecie. W tym wszystkim mała Mary liczy się najmniej, a już wiszące na horyzoncie oddanie jej do rodziny zastępczej to najgłupszy pomysł na świecie.

Co za tym idzie trochę mi zgrzyta, że te wszystkie fabularne wyboje na drodze małej dziewczynki do dziecięcego szczęścia takie wydumane i wrzucone na siłę, byle tylko mogło być emocjonująco i trochę niepewnie. Bo już humor i wzruszenie, jakie prezentuje film Obdarowani są szczere i fajnie się go ogląda. Ale zabrakło do tego, żeby można go było uznać za coś więcej niż tylko sympatyczny film z fajnymi aktorami, który nie przyprawi po seansie o depresję.

()

Wybuchy, krew, cycki - to wszystko fajne, ale spokojne filmy obyczajowe lubię równie mocno i zawsze z zadowoleniem zasiadam do seansów takowych. Nie zdarza się to zbyt często, bo wciągający film obyczajowy trzeba umieć zrobić. Jak wyszło z filmem Obdarowani? Recenzja filmu Obdarowani. O czym jest film Obdarowani Frank Adler (Chris Evans) wychowuje młodziutką Mary Adler (Mckenna Grace) gdzieś na obrzeżach amerykańskiej cywilizacji. Zajmujący się naprawą łodzi facet ma na twarzy wypisaną jakąś tajemnicę, a przez wzdychające do niego kobiety określany jest mianem quiet damage hot guya. Frankowi jednak nie w głowie romanse, a cały swój czas poświęca rezolutnej dziewczynce.…

Ocena Końcowa

7

wg Q-skali

Podsumowanie : Opiekun uzdolnionej matematycznie dziewczynki musi stoczyć sądową batalię z jej babcią o dalszą opiekę nad małą. Sympatyczny film z fajnymi aktorami, który nie przyprawi po seansie o depresję, ale i nie będzie klasyką gatunku.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004