Przed nami finał sezonu Prison Break s5! To co, obstawiamy, kto zginął w odcinku 5×08? Michael? Lincoln? Sara? Cóż to był za cliffhanger! #NOT. Wcale nie był, wiadomo, że wszyscy przeżyli i pewnie przeżyją też finał. Jedyny kto może dostać w łysy palnik to Lincoln. Niewykluczone, że mu jakąś superbohaterską śmierć w obronie małego Mike’a strzelili, bo dla niego i tak już nie ma ratunku i zawsze będzie głupi.
Prison Break 5×09. Oglądamy!
– Pierwsze sześć minut odcinka dla Flipa i Flapa. Nie dość, że jednemu wzięło się na zdradę, to drugi ma zeza i trafił w ramię. Jak się ten Jacob tyle czasu na powierzchni utrzymał z tymi patałachami, to nie wiem. „Możemy zniknąć” przekonywał jeden z nich. Już to widzę. Pewnie wyjechaliby z Nowego Jorku do New Jersey.
– Swoją drogą nigdy nie wiesz, gdy parę sekund między odkryciem nie-Sary, a postrzałem zamieni się w dwuminutową rozmowę Flipa i Flapa. Michael żyje, Sara żyje. Nikt się tego nie spodziewał!
– Niekumaty te mały Mike. Pomylił łysego olbrzyma z kędzierzawym kurduplem.
– Takie zawieszone sceny z postrzelonym Lincolnem są zupełnie niepotrzebne. Ani w tym napięcia, ani ciekawości, bo wiadomo, że postęka, postęka i się wyliże (jak przytruty płynem do chłodnicy Scofield). Wziąłby się i otrzepał i tyle. To problem takich seriali, które próbują być poważne, ale nie mają na to szansy. Lepiej byłoby, gdyby to zrozumiały i się nie starały. A tak to dostajemy totalną przeciętność, w której jeszcze nie było napisów początkowych, a już czekamy na koniec, żeby nie wisiało na liście: te odcinki trzeba obejrzeć w tym tygodniu.
– Ach ten Michael, nawet tatuaż w tatuażu zrobił! Więcej, wiedział, że łącząc się przez skajpa z jakiejś cholera wie jakiej sieci na środku pustyni i przez cholera wie, jak złomiastą kamerkę internetową będzie tak zajebiście widoczny po drugiej stronie kamerki, że 1000-krotny zoom nie zniekształci nawet pikselka!
– No i w sumie biedny ten Jacob. Taka zajebista organizacja, a pozbywszy się Flipa i Flapa (przynajmniej póki co, bo przecież jeszcze wstaną) został mu tylko wąsaty koleżka w swetrze.
– Haha, ale przynajmniej sympatyczny skurwiel z tego Jacoba. Słuchaj mnie synku, to był pan policjant i powiedział, że twoja mamusia nie żyje #micdrop
– Ech te przebiegłe plany Posejdona. Obserwujemy tylko tych ludzi, których Michael lubi, nie będzie się przecież kontaktował z chujami.
– W końcu się może przyda do czegoś ta terminatorowa dłoń T-Baga. Udusi nią Posejdona i wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie.
– Oaza spokoju z tej Sary. Mike dzwoni do Jacoba pogadać o mini-Mike’u, normalnie matka by wyrwała telefon i drząc się wniebogłosy zaczęła grozić porywaczowi, że jak nie zwróci syna to pożałuje i takie tam. Ale Sara wiedziała, że musi stać spokojnie i bez nerwów, żeby nie popsuć Jacobi kłamstwa pod tytułem: „to ja jestem twoim tatusiem, tamten tylko udaje twojego tatusia!”.
– Mike’y bardzo trzyma się under the radar w tym ostrzelanym fordzie mustangu.
– Sowa rulez! Poka poka sowe!
– Brakło mi słów… Będą z tego avatary.
– No ale dobra, to w tej tajnej kryjówce Jacoba nie było mini-Mike’a? Całe to wejście z twarzą tylko po to, żeby zajumać dysk twardy?
– Kiedy do magazynu wbiegają agenci federalni, odwróć się na pięcie i wyjdź. Nawiasem mówiąc tyle problemów przez tego młodego Abruzziego, a wystarczyło zadzwonić na psy.
– No dobrze, Flip (czy tam Flap) może i nie wstał o własnych siłach, ale przeżył. Mówiłem.
– T-Bag z synem to niestety kiepski duet komediowy. Zamknij się Whip i daj mówić ojcu.
– Ciekawe czy ten koleś od makiety to kolejny syn T-Baga. Swoją drogą, powinienem go znać z jakiegoś innego serialu?
– Pogubiłem się. To Jacob miał dwie kryjówki? W jednej dysk, a w drugiej mini-Mike’a?
– Odważny ten Jacob i to jego „możemy tak cały dzień”. No średnio mogą, bo oprócz wąsatego w swetrze nie został mu już żaden przydupas.
– Nie kumam tej części planu, w której umiera Whip ;). To na serio jest? Bo nawet nie wiadomo, kto go zabił. Siłował się z blondi, strzelał chyba Jacob, a potem T-Bag skręcił kark trochę bogu ducha winnej blondie.
– Dobrze, że Michael zdążył w biegu zmienić zwyczajną kurtkę na kuloodporną marynarę. A nie, chwila, Jacob ślepakami strzelał, tak? To by wyjaśniało, dlaczego przypieprza się do cudzych dzieci.
– Rozjaśnia to również część planu związanej ze „śmiercią” Whipa. Co nie zmienia faktu, że był to słaby plan za bardzo oparty na „jeśli”. No i że Jacob akurat w bebech wycelował. Chyba, że byli przygodowani na wszystkie części ciała.
– Pogubiłem się też, przyznaję, z tą krwią Gainesa czy jak mu tam. Nie przypominam jej sobie wcześniej i tego, że Mike’i przez siedem lat popylał ze słoiczkiem krwi przy sobie.
– Oglądam jeszcze raz! Nic już nie kumam z tym Whipem! 😀
No i po Prison Break. Marne to pożegnanie z marką, bo nie wydaje się możliwe, żeby ciągnąć to dalej. Oczywiście za kilka lat ktoś zapragnie zrobić remake/reboot, ale na to chyba jeszcze trochę przyjdzie nam poczekać. Dziękuję za uwagę, myślniki się zwijają do nie wiadomo kiedy.
Podziel się tym artykułem:
Ogólnie to był to cringefest jak chuj. #dobrzezeztorrentow
Co do krwi to Whip ją wyłowił z jeziora (była przywiązana do boi), no przecież wiadomo, że płyny ustrojowe przechowuje się w dużych zbiornikach wodnych.
Ogólnie to rozumiem, że np trzeci sezon był do dupy, bo strajk scenarzystów, czwarty również, no bo skoro trzeci był od bani, to już odwrotu nie było. Ale tu przecież od razu wiedzieli ile odcinków mają, nie mieli problemów z aktorami, bo poza Fichtnerem żaden nie ma wybitnej kariery i biorą jak leci, więc mogli się ciut bardziej postarać, sam nie wiem, choćby nie zlecać scenariusza stażystom?
A, Mustang nie był ostrzelany, jak się przyjrzeć to miał takie naklejki udające dziury, na allegro można kupić. 20 SZT HIT!!!
Trzeba przyznać jedno scenarzystom PB, że prezentują poziom nieosiągalny dla scenarzystów innych seriali jeśli chodzi o przeskakiwanie rekina. Nikt z nimi nie może się równać co do jump the shark, oczywiście mam na myśli wątek z tatuażem twarzy. Nie spodziewałem się za wiele po tym powrocie, nigdy fanem specjalnym nie byłem PB, ale obejrzałem bo ja seriale w większości oglądam do końca. Ten powrót jest gorszy od średniego 24-Legacy, który w porównaniu z nowym PB wydaje się być dobrze skonstruowanym serialem.
Dopiero teraz obejrzałem kilka ostatnich odcinków. Jeżu, jakie to było słabe… -,-
Co się stało z tym PB z pierwszych dwóch sezonów?
Mogli jednak pokusić się o cliffhangera, np. wychodzi Mahone i mówi: cześć Mike, niestety dyrektor FBI nie miał takich uprawnień by cię wypuścić i jesteś aresztowany – chyba że odbijesz mi kogoś z więzienia w Polsce…