×
Premiery kinowe weekendu 03-05.06.2016 - Wojownicze żółwie ninja: Wyjście z cienia, Dzień Bastylii i co jeszcze? Przegląd premier kinowych.

Poszedłbym, odc. 126

Nawalili znowu tych filmów… Przecież poza kilkoma filmami na krzyż w roku ludzie nie chodzą do kina! No bo gdyby chodzili to bym miał zajebiste statystyki i był sławny!

Premiery kinowe weekendu 03-05.06.2016

 

Wojownicze żółwie ninja: Wyjście z cienia [Teenage Mutant Ninja Turtles 2] (2016) Nie poszedłbym 

Nigdy nie byłem fanem wojowniczych żółwi ninja. Nie rozumiałem jak ktoś w ogóle mógł wymyślić taki bezsens, a jeszcze bardziej nie rozumiałem, że ktoś to w ogóle ogląda. Do pewnego czasu nie miałem żadnego zwierzaka i nawet za pizzą nie przepadam. Tragedia pod kątem wojowniczych żółwi. Pierwszego filmu nie widziałem.

Zwiastun drugiego wygląda… fajnie. Poszedłbym na coś takiego, gdyby grali w tym ludzie, a nie jakieś zmutowane żółwie, nosorożce i prosiaki. Żałuję, że na „normalne” filmy nie ma takich nakładów i czasem nie ma nawet takiej luźnej, przerysowanej akcji. Po co marnować talenty na filmy o żółwiach – nie wiem. Ale katastrofy być nie powinno, jeśli ktoś lubi żółwie.

Uwaga. Film w polskich kinach tylko i wyłącznie z dubbingiem.

Kochaj (2016) * 

Sawa (Olga Bołądź) wkrótce wychodzi za mąż za Jurka (Mikołaj Roznerski), o którym jej przyjaciółki mówią: „facet marzeń z wmontowanym genem idealnego męża i ojca”. Jednak Sawę zaczynają ogarniać coraz większe wątpliwości, czy to właśnie Jurek jest tym jednym, jedynym… Zwłaszcza, że na horyzoncie pojawił się przystojny aktor – Krzysztof (Michał Czernecki). Do ceremonii zostało kilka godzin. W umówionym miejscu zbiórki, przed wieczorem panieńskim, stawiają się najlepsze przyjaciółki Sawy – lubiąca adrenalinę Anka (Roma Gąsiorowska-Żurawska), miłośniczka Orientu Weronika (Magda Lamparska) i perfekcyjnie zorganizowana gwiazda telewizji Oliwia (Aleksandra Popławska). Nie ma jedynie przyszłej panny młodej… (Opis dystr.)

*z powodów prywatnych decyzję o dokinopójściu bądź dokinoniepójściu zostawiam Wam ;).

Baby Bump (2015) Nie poszedłbym 

Przerost formy nad treścią – to pierwsza myśl, jaka przychodzi do głowy po obejrzeniu zwiastuna Baby Bump. A ja się tego boję w wykonaniu polskich twórców, bo zwykle inaczej rozumieją ambitne kino niż ja. Czytaj: napchajmy irracjonalnych dziwactw, które nie mają sensu, a potem będziemy mówić ludziom, że nie zrozumieli zamysłu.

Jest jednak ów zwiastun z pewnością oryginalny i intrygujący – na tyle, żeby całkowicie nie przekreślać szans całego filmu. No i ta Violetta Villas, trzema dźwiękami robi robotę na miarę Blue Velvet.

Dzień Bastylii [Bastille Day] (2016) Poszedłbym 

Czyli co? Kelly Reilly jest tym kretem? 🙂

Pamiętam, że gdy pierwszy raz oglądałem zwiastun Dnia Bastylii to coś tam kręciłem nosem. Teraz obejrzałem go drugi raz i w sumie to nie wiem, na co miałbym tym nosem kręcić. Bałem się, że gdzieś wyskoczy nazwisko Luca Bessona, ale nie wyskoczyło, co uznaję za sukces.

Wiadomo, że nie będzie niespodzianki na miarę Zabójczej broni XXI wieku, ani nawet nic w pobliżu. Rozsądek podpowiada, że do kina nie ma co lecieć, bo choć nie będzie źle to jednak kotlet to odgrzewany. Ale jak już nie ma nic innego do wyboru, a do kina chce się pójść, to chyba nie będzie to najgorszy wybór. Byle się przygotować na recykling.

Skarb [Comoara] (2015) Poszedłbym 

Wzięliby się i zdecydowali. Dystrybutorzy. Ja wiem, że chcą zachęcić, ale to trzeba robić z głową! Najpierw dają, że film w stylu Jarmusha, a potem, że błyskotliwa komedia. No to albo jedno albo drugie, bo oba na raz na pewno nie, gdyż to się wyklucza. No i to hasło na końcu ze Złotym Pociągiem. Litości.

No ale lubię rumuńskie kino, a zwiastun od pierwszych sekund przykuwa uwagę. Szczegół, że nie porafi jej utrzymać do końca na tym samym poziomie, no i jakoś tej zapowiadanej czerni w komedii tu nie widzę. Powinno być nieźle. Oczywiście nie aż tak, żeby od razu do kina, ale jak ktoś nie ma co robić z kasą…

Szukając Kelly [Les cowboys] (2015) Nie poszedłbym 

…ale obejrzałbym w domu.

Zwiastun jest zachęcający, ale tylko do momentu, w którym przeczyta się dystrybutorski opis filmu:

Nominowany do Złotej Kamery w Cannes i do czterech Cezarów debiut reżyserski scenarzysty PROROKA i IMIGRANTÓW. Nastoletnia Kelly opuszcza swoją rodzinę i ucieka z muzułmaninem Ahmedem, aby żyć w zgodzie z Koranem. Jej ojciec Alain nie jest w stanie się z tym pogodzić. (Opis dystr.)

Czyli, niestety, nie ma żadnej tajemnicy w związku ze zniknięciem Kelly, na którą można by liczyć.

Idol z ulicy [Ya Tayr El Tayer] (2015) Nie poszedłbym 

Trochę ten Nieposzedłbym to protest nie pod adresem filmu, ale reżysera Hany’ego Abu-Assada, że nie zrobił z tej prawdziwej historii tak dobrego filmu, jak powinien. Zgubiła go rezygnacja z prostoty na rzecz amerykańskiego rozmachu, na który po prostu nie miał pieniędzy.

Aczkolwiek nie jest to zły film, a do połowy nawet bardzo fajny. Więcej w mojej recenzji:

Odstawiając jednak na bok te wszystkie narzekania na reżyserię, niewystarczający budżet i najwyraźniej niezmierzenie sił na zamiary, pozostaje prosta historia, która jest właściwie kwintesencją tego, do czego między innymi może służyć kino. W najprostszy sposób wzrusza i podnosi na duchu, a także pokazuje, że są rzeczy, które niezależnie od wszystkiego mogą wznieść wzajemne uprzedzenia ponad podziały i choć przez chwilę sprawić, że świat będzie lepszy. (Quentin.pl :P)

Bóg w Krakowie (2016) Nie poszedłbym 

Zabierzcie polskim filmowcom te drony z Biedronki!!

Film, jaki jest, każdy widzi w zwiastunie. Na plus zaliczyłbym fakt, że nie jest aż tak bardzo łopatologiczny jak potrafią być filmy prochrześcijańskie. Ale i tak targetowo skierowany jest do specyficznego widza, którym zdaje się mało kto z trzech Czytelników Q-Bloga jest.

Wszystko o Ewie [All About Eve] (1950) Klasyka 

Nie wiem, w jakich kinach grają te klasyczne powtórki, które co jakiś czas pojawiają się w zapowiedziach, ale chyba gdzieś grają, skoro się pojawiają.

Ja już kiedyś pisałem, że nie interesują mnie kinowe seanse większości takich filmów (co nie oznacza, że ich nie doceniam), aż tak zamierzchłej klasyki wg mnie nie ma potrzeby powtarzać w kinie (co innego Żołnierzy kosmosu np.). No ale to tylko ja.

A jesli ktoś myśli inaczej, to Wszystko o Ewie pewnie chętnie by w kinie obejrzał. W końcu to jedyny film w historii Oscarów, z którego aż cztery aktorki otrzymały nominację do golasa. Wszystkich nominacji było czternaście, a Oscarów sześć.

Jak uratować mamę (2015) Nie poszedłbym 

Nie lubię animek©, wiadomix. Szczególnie tych wyglądających tak dziwnie jak to polskie coś. Swoje odczucia, których nie potrafiłem nazwać zweryfikowałem w komentarzach na Filmwebie i już wiem, że ów słaby animacyjny efekt wynika z nieumiejętnego połączenia animacji 2D z 3D. Ja bym pozostał jednak przy tym, że po prostu chujowo to wygląda.

No ale to film dla dzieci, nie dla mnie, więc co ja się tu będę pocił.

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004