×
Premiery kinowe weekendu 13-15.05.2016. Nasza młodsza siostra! Co jeszcze?

Poszedłbym, odc. 123

Znowu nawalili tych premier :/, ale gdyby nie pewien japoński film to nie byłoby co oglądać.

Premiery kinowe weekendu 13-15.05.2016

 

Sąsiedzi 2 [Neighbors 2] (2016) Nie poszedłbym 

Pierwsza część Sąsiadów pozytywnie mnie zaskoczyła i uważam, że nawet Dave Franco dobrze w niej wypadł, choć tego bym się nie spodziewał. Wystarczył prosty pomysł na fabułę i już. A że Setha Rogena lubię, a Rose Byrne mi się podoba (choć bardziej we wcieleniu pełniejszym z Troi), to seans jedynki wspominam bardzo miło.

A teraz przyszedł czas na dwójkę i w sumie powinienem być bardziej pozytywnie do niej nastawiony, bo czemu nie dać kredytu zaufania? Ale nie jestem i nie daję, bo zwiastun wyjątkowo mnie nie zachęcił. Te same kotlety, nic zabawnego przez cały zwiastun, niby wesoło, a jednak jakoś tak nie bardzo. I jeszcze ta Chloe Grace Moretz, którą lubię, ale która od dłuższego czasu nie jest wyznacznikiem dobrego filmu. A że gra w prawie każdym…

Może się więc mylę i może będzie tak samo fajnie jak w przypadku jedynki. Ba, nawet mam taką nadzieję. Ale nie sądzę.

Już za Tobą tęsknię [Miss You Already] (2015) Nie poszedłbym 

Ale obejrzałbym w domu.

Klasyczny kandydat na Siódemkę. No bo serio, cóż tu może zaskoczyć? Znamy tę historię, widzieliśmy ją wiele razy w różnych wcieleniach. Przychodzi śmiertelna choroba i bohaterowie jakoś sobie z nią radzą. Szaleją, płaczą, cieszą się póki mają czas – żyją. No i przy okazji mają szansę na ciekawe wyzwanie aktorskie. Szczególnie Toni Collette, bo Drew Barrymore raczej po prostu będzie sobą.

Nie ma nic złego w takich filmach, na pewno są potrzebne, ciekawe i ważne. Ale to nie jest zadatek na arcydzieło, po prostu. Na pewno chętnie go obejrzę, ale kiedyś tam bez okazji. Kino zostawiam tym, którzy po zwiastunie pomyśleli: muszę to zobaczyć w kinie jak najszybciej!

Dzień Matki [Mother’s Day] (2016) Nie poszedłbym 

Oglądam zwiastun i cofam się o dwadzieścia lat. Kto dziś robi takie przestarzałe zwiastuny do filmu, który najwyraźniej nie ma być powrotem do fajnych lat 80.-90., a po prostu zwyczajnym, teraźniejszym kinem? Ale nawet pomijając formę, treść też nie zapowiada niczego specjalnego. Ot kolejny multistarrer na obraz i podobieństwo Walentynek, Nowego Roku itp. Wszystko wskazuje na to, że Garry Marshall powinien skupić się na opowiadaniu wnukom (jeśli ma takich), jakie to kiedyś fajne filmy robił (no przynajmniej jeden) i dać sobie spokój z reżyserią. Na litość boską, koleś ma już 81 lat! Idź na emeryturę Garry.

Film zapewne zapamiętam jedynie z faktu, że ktoś w końcu mnie wysłuchał i teraz pokaże całemu światu, że Britt Robertson to młodszy klon Julii Roberts. Oprócz nich w obsadzie Jennifer Aniston i Kate Hudson.

Modelka [The Model] (2016) Nie poszedłbym 

Matko Boska, jaki banał! A nie dość, że banał, to totalnie niepotrzebny. Odnoszę wrażenie, że im więcej mówi się o tym, jaki to świat modelingu jest zepsuty, ryzykowny, niebezpieczny dla naiwnych młodych dziewczyn, tym więcej naiwnych młodych dziewczyn chce być modelkami. Po co więc takie filmy, skoro ani nikogo nie ostrzegą przed błędem, ani nie zainteresują z punktu widzenia po prostu filmu? O takich historiach słysy się wszędzie, nie trzeba do kina lecieć.

No i kto pozwolił się na końcu wypowiedzieć Charlotte Tomaszewskiej? Chyba, że w filmie nie będzie się odzywać, ale to i tak bez sensu.

PS. Ostatnio przy Kick Warszawa udawała Londyn, teraz Warszawa udaje Paryż. #FunnyFact

Nasza młodsza siostra [Umimachi Diary] (2015) Poszedłbym 

Ze zwiastuna to raczej nie wynika, ale Nasza młodsza siostra to jeden z najlepiej ocenianych japońskich filmów zeszłego roku. Wyreżyserowany przez Hirokazu Koreedę, twórcę mającego na swoim rozkładzie Jak ojciec i syn, który po raz kolejny powraca do tematu rodziny i relacji pomiędzy jej członkami. I wiele wskazuje na to, że to najciekawsza kinowa propozycja tego weekendu.

Siostry Sachi, Yoshino i Chika otrzymują wiadomość o śmierci ojca, którego nie widziały od lat. Na pogrzebie poznają swoją przyrodnią siostrę Suzu. (Opis dystr.)

Z podniesionym czołem [La tete haute] (2015) Nie poszedłbym 

Ale na pewno obejrzałbym w domu.

Nie jestem na przyjacielskiej stopie z francuskimi filmami, ale temu nie można nic zarzucić – a przynajmniej tak wygląda sprawa po zaznajomieniu się ze zwiastunem. Kino społeczne pełną gębą, Catherine Deneuve w obsadzie, młodzieńczy bunt i próba jego okiełznania – to wszystko powinno wystarczyć, aby dwie godziny seansu nie były czasem straconym. Aczkolwiek rekomendowałbym seans domowy.

Były sobie człowieki [Pourquoi j’ai (pas) mangé mon pere] (2015) Nie poszedłbym 

Nie mogę znaleźć porządnego zwiastuna, więc zostawiam człowieki z teaserem. Teaserem, który na moje oko podpowiada, że dzieci powinny być zadowolone z seansu (stąd żółć). Są zwierzątka, nawet ładnie je zanimowano i takie tam.

Trudno powiedzieć coś więcej po teaserze, bo równie dobrze może to być film o zwierzakach, które przez 90 minut idą przed siebie. Ale że nie lubię animków to nie wnikam.

Mecz życia [Kule kidz grater ikke] (2014) Nie poszedłbym 

Drugie podejście do kinowej polskiej premiery. Za pierwszą razą pisałem tak: (…) Albo i nie pisałem, bo nigdzie nie mogę znaleźć i może mi się jednak zdawało.

Nie no, na bank już o tym pisałem kiedyś. Nevermind. Dzieci, białaczka i piłka nożna – wiadomo, czego się spodziewać. Wygląda pozytywnie, więc nie widzę powodu do tego, żeby nie spodziewać się pozytywnego, familijnego filmu z niejedną łezką. Ale takiego do domu.

Mój przyjaciel orzeł [Brothers of the Wind] (2015) Nie poszedłbym 

Dzieci i Asiek będą zadowoleni (o ile nie zabiją orła na końcu filmu). Najprostsza z możliwych historia o przyjaźni to rzecz w kinie ponadczasowa. Była, jest, będzie i nie ma co na to narzekać. Do kina bym na to nie poszedł, w domu chyba też bym nie obejrzał (męczący greenscreen), ale nie neguję, że są widzowie, którzy lubią takie filmy i nie ma się co dziwić z takiego obrotu sprawy.

Błogosławiona wina (2015) Nie poszedłbym 

Nie no, bez jaj, na Discovery Historia z tym, a nie do kina!

Trzysta osiemdziesiąt pięć lat temu, książę Mikołaj Sapieha, wojewoda litewski i właściciel Kodnia, kradnie z kaplicy z Watykanu obraz Matki Bożej Gregoriańskiej przed którym został cudownie uzdrowiony. Początkowo Sapieha zostaje ukarany przez Papieża Urbana VIII ekskomuniką, jednak w wyniku licznych zasług Sapiehy, papież orientuje się, że niegodny czyn przynosi błogosławione owoce. (Opis dystr.)

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004