×

Cheap Thrills

Hit kilku ostatnich festiwali filmowych w końcu trafił do szerszego obiegu i wreszcie można skonfrontować opinie o nim z rzeczywistością. A konfrontacja ta wygląda na szczęście pozytywnie. To dobry film, który kryje w sobie o wiele więcej niż widać to na powierzchni.

Oto główny bohater, który tonie w długach. Jemu i jego rodzinie grozi eksmisja, a na dodatek został właśnie wywalony z roboty. W knajpie, gdzie zapija smutki, spotyka starego kolegę. Chwilę później towarzystwo się powiększa o tajemniczą parę, która najwyraźniej ma za dużo pieniędzy. Proponują oni naszej dwójce starych znajomych serię zakładów o każdą pierdołę.

Przede wszystkim warto się ucieszyć, że nadal kino jest w stanie dać nam film nakręcony właściwie w dwóch lokacjach i z czwórką aktorów, który od początku do końca ogląda się z ciekawością i autentycznym zainteresowaniem, do czego to wszystko doprowadzi. Na dodatek mówiący coś więcej o dzisiejszym świecie, a nie stanowiący jedynie serię mniej lub bardziej śmiesznych gagów. Lub epizodów z życia wygadanych gangsterów. Znowu górą jest Pomysł.

Z tym, że jak już wspomniałem, trzeba pogrzebać trochę głębiej, bo na powierzchni „Cheap Thrills” to często jadący po bandzie pokręcony film, któremu zdarza się ze dwa razy przekroczyć granice dobrego smaku. Na zmianę śmiejemy się i krzywimy, a czasem mamy też ochotę przymknąć oczy. Zakłady nie mają żadnych hamulców i są ograniczone jedynie przez wyobraźnię je rzucających. I gdyby CT nie niósł ze sobą nic więcej, to pewnie można by było przebąkiwać o żenadzie.

Tyle tylko, że „Cheap Thrills” to tak naprawdę film bardzo smutny i dość szybko nie mamy ochoty na uśmiech, bo wystarczy chwila, by wczuć się w głównego bohatera i wyobrazić sobie, że jesteśmy na jego miejscu. A to nie jest trudne w dzisiejszym świecie (górnolotnie), w którym wszystkim rządzą pieniądze. I często każą nam zastanowić się, gdzie tak naprawdę jest nasza granica tego, co jesteśmy dla nich w stanie zrobić. Gdy na jednej z szali leżą dom, żona i dziecko…

A z drugiej strony mamy tę znudzoną parę, która nie ma co zrobić z pieniędzmi i dochodzi do wniosku, że jest jeszcze jedno, czego nie kupili – godności drugiego człowieka. I czemu to robią? Bo mogą, bo to zabawne i emocjonujące, bo znów mają coś, co zapewnia im adrenalinę.

I z takiego zderzenia wszystkich powyższych czynników wyszedł film, który nie pozostawia obojętnym. Jeden warunek – trzeba mieć tylko trochę empatii. 8/10

(1704)

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004