Dexter, 8×06

– Siedem minut odcinka, a ja nie mam żadnych przemyśleń. Bezwolnie obserwuję kolejny zdaje się zbędny odcinek, w którym nie wygląda na to, że czeka mnie coś więcej niż jedynie oczekiwanie na finałowego twista, który troszkę pchnie do przodu fabułę, której w tym sezonie żadnej konkretnej wciąż nie ma.

– Kto jeszcze uważa, że Harrison się Deksowi nie udał? Podejrzewam, że grający go aktor ma polskie korzenie.

– Yeah! Czerwone sznurki! Brakowało mi ich!

– Jak można rozmienić aż tak bardzo na drobne podwątki fabułę OSTATNIEGO sezonu HITOWEGO serialu? Przecież można było pójść na całość i zrobić coś wybitnego. I wybitnie dającego po mordzie. Krew, pot i łzy… Ale nie, Harrison musi puzzle poukładać.

– Cassie strasznie ciekawska. Wyjdzie na to, że Dexter odkryje, że od początku mógł każdemu opowiedzieć o swoim hobby, bo nikt się nim aż tak bardzo nie przejmuje. To by było coś. – Cześć, czym się zajmujesz? – Zabijam ludzkie śmieci for fun. – Cool, też chcę!

– Indiana Jones w kapelutku. Wyrok śmierci na Angela?

– Wypasiony pokoik Juniora. Nie budzi żadnych podejrzeń.

– Debra to musi nieźle pluć sobie w brodę, że przepiła i przećpała pół roku swojego życia. Gdyby tylko wiedziała, że wystarczy spróbować zabić brata, a potem iść z nim na jedno spotkanie z psychologiem…

– Dr Richard Vogel pojawił się na scenie, a przynajmniej jego duch. Ale nie dajmy się oszukać, to będzie kluczowa postać! 😛

– Dowcipy o siodle i krowie. Scenarzyści poszaleli sobie w tym odcinku.

– Wiwat spóźniony zapłon. „To ta kobieta ze zdjęcia, której Zach nie chciał, żebym ją widział!”.

– W ogóle nie budzący podejrzeń Indiana Jones ze słuchawką w uchu i kamerą w kroczu.

– No ale to użycie drukarki to już szczyt bezczelności! Ciekawe czy Dex nie zapomniał wyczyścić historii drukowanych dokumentów. Swoją drogą zajebista aranżacja z odbiciem Zacha.

– Masuka zawsze był debilem, nie powinniśmy się więc dziwić. Wciąż jednak pozostaje pytanie: dokąd zmierza ten śmieciowy wątek z córką?

– Potęga scenarzystów „Dextera” – oto odcinek, w którym u Expendable Black Female Cop wydarzyła się największa z jej dotychczasowych serialowych przygód – została sierżantem – ale przy okazji nie ma wg nich powodu, żeby pojawiła się choć przez sekundę przez pierwsze 40 minut. Chyba, że mrugnąłem. Nawet jej na imprezkę na plaży nie zaprosili, choć akurat w tym momencie byłoby to awkward. Pojawi się tylko, żeby zginąć? EDIT: Nie było jej do końca.

– Trzeba uczciwie przyznać, że wątek z pilotem do telewizora jest ekscytujący.

– Fortel tysiąclecia. Nianiu, Quinn chce się z tobą rozstać, zaproś go do siebie.

– Wow. Dex jeszcze nie kliknął „rozłącz”, a Niania już dzwoniła do Quinna.

– I kolejny LOL, scena z Quinnem i „bawisz się w detektywa?”. Niezły sitcom.

– Swoją drogą pozazdrościć ojcu Zacka zimnej krwi. Jedna kochanka dead nie oznacza, że od razu trzeba rezygnować ze wszystkich kochanek.

– No dobra, przesadziłem z tym twistem na końcu odcinka pchającym akcję do przodu. Dorzućmy nowy wątek, siedemdziesiąt istniejących to za mało. 

Skomentuj

Twój adres mailowy nie zostanie opublikowany. Niezbędne pola zostały zaznaczone o taką gwiazdką: *

*

Quentin

Quentin
Jestem Quentin. Filmowego bloga piszę nieprzerwanie od 2004 roku (kto da więcej?). Wcześniej na Blox.pl, teraz u siebie. Reszta nieistotna - to nie portal randkowy. Ale, jeśli już koniecznie musicie wiedzieć, to tak, jestem zajebisty.
www.VD.pl