Sęp – Fakty i Mity

Zapowiedziałem jeszcze jeden wpis o Sępie i słowa dotrzymuję. To tak, co byście wiedzieli, czego się spodziewać, jeśli zrobicie ten niewłaściwy krok i pójdziecie na niego do kina. (PS. Niektóre mity mitami zapewne nie są, co nie zmienia faktu, że są bzdurami do kwadratu).

Mit:

Przybylskiej w filmie towarzyszy Michał Żebrowski, który zagra policjanta wydziału wewnętrznego. Producenci zdradzają, że wspólna scena miłosna Anny Przybylskiej i Michała Żebrowskiego wypadła bardzo namiętnie i na pewno przejdzie do historii polskiego kina.

Fakt:

Nie przejdzie, bo jej nie ma. Są dwa ujęcia na namiętnie patrzące na siebie i całujące się głowy Przybylskiej i Żebrowskiego, a potem już sobie leżą w łóżku (w całości, a nie głowy ;P) i rozmawiają. Warto jednak zaznaczyć jedną rzecz na plus – nagość Przybylskiej w tej scenie leżenia jest UZASADNIONA! A to rzadkie. (Nagości Żebrowskiego brak – gdyby to kogoś interesowało)


Mit:

Oczywiście są małe potknięcia. Jednym z nich jest Ania Przybylska w roli Nataszy. (…) Być może reżyser, czyli Eugeniusz Korin, przewidział to od razu, bo zrekompensował to widzom (a na pewno męskiej części) pokazując biust Przybylskiej w całej okazałości. Ot tak dla uciechy oka, bo nie musiał wcale się tam pojawiać.

Fakt:

Bzdura. Akurat biust Przybylskiej jest w pełni uzasadniony scenariuszowo.


Mit:

Anna Przybylska w filmie „Sęp”, który zobaczymy na ekranie już 11 stycznia wciela się w rolę mistrzyni kick-boxingu – Nataszę, która trenuje najlepszych oficerów Komendy Głównej Policji. Jak przekonuje aktorka, producenci chcieli zapewnić jej hollywoodzki komfort pracy.
– Dołożyli wszelkich starań żebym mogła brać udział w prawdziwych treningach sztuk walki – mówi.

Fakt:

Nie wiadomo po co te prawdziwe treningi sztuk walki. Przybylska oddaje w filmie jedno kopnięcie w powietrze i tyle. (PS.: Stary jestem, pamięć mnie zawodzi i nie wiem, czy jeszcze się trochę z Małaszyńskim nie szarpie, ale chyba nie). Jeśli więc pani Przybylska uczęszczała na zajęcia, to widocznie okazała się słabą uczennicą.


Mit:

Producenci „Sępa” stawiając na najlepszych polskich aktorów, zadbali o doskonałą realizację, której wyróżnikiem jest wysokiej jakości scenariusz.

Fakt:

Hehehe. A w ogóle podoba mi się taka konstrukcja przekazu marketingowego: Producenci „Sępa” stawiając na najlepszych polskich aktorów, zadbali o doskonałą realizację, której wyróżnikiem jest wysokiej jakości scenariusz i znakomita ścieżka dźwiękowa. Znany brytyjski zespół Archive po obejrzeniu fragmentów filmu zgodził się by na soundtracku znalazły się jego najbardziej rozpoznawalne utwory, takie jak „Lights” czy „I Will Fade”.

Ergo: Scenariusz jest dobry, bo znany brytyjski zespół się zgodził.


Mit:

Emocje, adrenalina, pasja, szalona miłość, ale też zdrada oraz rozważania o naturze dobra i zła, życia, śmierci i… nieśmiertelności. Wszystko to sprawia, że debiut kinowy znakomitego reżysera teatralnego Eugeniusza Korina (współtwórca i dyrektor programowy Teatru 6. piętro) ogląda się z zapartym tchem.

Fakt:

Nie ogląda się. „Emocje, adrenalina, pasja, szalona miłość” (nie ma, a już zupełnie zupełnie nie ma szalonej miłości). ” zdrada oraz rozważania o naturze dobra i zła, życia, śmierci” (są, szczególnie te rozważania).


Mit:

– To polityczny thriller – mówi Michał Żebrowski.

Fakt:

He?


Mit:

Mocny polski thriller, w którym nie zabraknie intrygi, tajemnicy i sensacji, szczególnie, że inspiracją filmu była Infiltracja Martina Scorsese, a dopracowany scenariusz powstawał przez trzy lata.

Fakt:

To, że ktoś zaczął pisać scenariusz w 2009, a skończył w 2011 nie oznacza jeszcze, że powstawał przez trzy lata. Bo np., gdyby pisany był przez ten czas w co drugi to powstałby w niecałe 80 dni. „Infiltracji” nie komentuję nawet. Albo skomentuję. Inspiracją do tego wpisu był „Lawrence z Arabii”.


Mit:

Eugeniusz Korin: „Ten film powinien wciągać, niepokoić i uzależniać – żeby ostatecznie porazić świadomością naszej wspólnej bezradności wobec ZŁA. Ten film powinien mówić o ZŁU całą prawdę. Że jest zakaźne. Że jest wieczne. Że istniejące prawo i wymiar sprawiedliwości nie są w stanie zadośćuczynić ludzkiemu prawu i ludzkiej sprawiedliwości. Że walczyć z NIM można tylko bezwzględnymi metodami. Że ci, którzy ze ZŁEM tymi bezwzględnymi metodami walczą, wcześniej czy później stają się JEGO odbiciem.”

Fakt:

A i owszem, film jest ZŁY.


Mit:

Rola Sępa została napisana z myślą o panu?
– Tak, właściwie od razu byłem brany pod uwagę jako odtwórca głównej roli, ale to nie był wynik żadnych nacisków z mojej strony, tylko dobra wola mojego wspólnika, który najwidoczniej zobaczył we mnie potencjał i postanowił powierzyć mi tę postać.

Fakt:

Ja jednak myślę, że została napisana z myślą o ENEI.


Mit:

Eugeniusz przyniósł mi taką półkilogramową encyklopedię, scenariusz zdobył niemal maksymalną ilość punktów w Państwowym Instytucie Sztuki Filmowej.

Fakt:

Jeśli powyższy mit jest faktem, to znaczy, że w PISF pracują ignoranci. Albo że Korin umie pisać scenariusze, ale nie potrafi kręcić filmów.


Mit:

Andrzej Seweryn: „Ten film ma sens, bardzo głęboki sens, o którym teraz nie możemy za bardzo mówić”.

Fakt:

A ja mogę: Ma zarobić.

3 odpowiedzi

  1. Ładne podśmiechujki! A mnie się podobało :-)
    A za niewspomnienie w recenzji o muzyce Archive należy Ci się pręgierz!

  2. Quentin

    Archive? Nie znam, to jacyś discopolowcy? Chyba nie, bo przynajmniej by była jakaś melodia! ;P

  3. Dobra, dobra, nie cwaniakuj tylko napraw RSS, bo nie będę przecież zaglądał tu codziennie, by sprawdzić czy nowy wpis się nie pojawił.

Skomentuj

Twój adres mailowy nie zostanie opublikowany. Niezbędne pola zostały zaznaczone o taką gwiazdką: *

*

Quentin

Quentin
Jestem Quentin. Filmowego bloga piszę nieprzerwanie od 2004 roku (kto da więcej?). Wcześniej na Blox.pl, teraz u siebie. Reszta nieistotna - to nie portal randkowy. Ale, jeśli już koniecznie musicie wiedzieć, to tak, jestem zajebisty.
www.VD.pl