Wiem, że dzisiaj Halloween, ale jakoś nie mam melodii do pisania niczego a propos. Chory jestem, to i entuzjazmu wykrzesać z siebie nie ma jak. Do pisania i do oglądania. Zresztą, Halloween jest tylko raz w roku, a przecież horrory itp. można oglądać cały rok – nie trzeba szukać do tego jakichś tam zagranicznych i pogańskich okazji 😉 Zatem o ...
Czytaj dalej »Archiwum miesięczne: Październik 2012
Smaczki, odc. 6 – Zapomnieli więcej, niż my kiedykolwiek wiedzieliśmy
Zamierzony czy niezamierzony, świadomy czy nieświadomy, smaczek czy niesmaczek… Nieważne. Jeśli oglądając coś robię „hehe”, to znaczy, że to smaczek i już. Wczoraj zrobiłem „hehe” w trakcie piątego odcinka „Homeland”. O, w tym momencie: Cofnijmy się teraz ćwierć wieku wstecz (wiem, nie można się cofnąć do przodu) i zobaczmy fragment pewnego mało znanego filmu z kultowym Alem Leongiem i dwoma ...
Czytaj dalej »Skyfall
Jakiś czas temu – dwa trzy lata temu, nie pamiętam – gruchnęła wiadomość, że koniec z Bondem. Ktoś tam splajtował i miało już więcej nie być filmów o jego przygodach. Minęło trochę czasu i okazało się, że pogłoski o jego śmierci były mocno przesadzone, a sam Bond żyje i ma się dobrze. A przynajmniej postać o nazwisku Bond, James Bond, ...
Czytaj dalej »QFF – Doomsday Book
Nigdy nie byłem festiwalowym typem, ale jakoś tak WFF mnie natchnął (czyt. wysnobował) i postanowiłem zrobić swój własny prywatny Quentin Film Festiwal – QFF. Wiem jedno – ma fajną nazwę. Nic innego nie wiem i nie mam pojęcia jakby to mogło sensownie wyglądać. Więc będzie wyglądać bezsensownie. QFF będzie trwał nieprzerwanie, a w jego ramach pooglądam sobie filmy spoza normalnej ...
Czytaj dalej »WFF – Sąsiedzi Boga [Ha-Mashgihim aka God`s Neighbors]
No i na koniec – bo o ile dobrze liczę to już ostatni film, jaki widziałem na WFF – zostawiłem sobie najlepszy film, jaki obejrzałem na festiwalu. Film, o którym – mam takie wrażenie – paradoksalnie napiszę najmniej. Nie wiem czemu. Z drugiej strony po co mam się rozpisywać? Skoro najlepszy to znaczy, że najlepszy i już. „Sąsiedzi Boga” to ...
Czytaj dalej »WFF – Praktyczny przewodnik po Belgradzie ze śpiewem i łzami [Praktični vodič kroz Beograd sa pevanjem i plakanjem]
aka „Practical Guide to Belgrade with Singing and Crying” WOW, długi tytuł… Filmy składające się z kilku odrębnych nowelek są przeważnie fajne, a przynajmniej mają sporą szansę na to, że nie zanudzą widza kompletnie. Bo nawet jeśli jedna z nowelek jest denna, to w widzu budzi się nadzieja, że kolejna będzie lepsza. Z tego punktu widzenia lubię takie nowelkowe filmy ...
Czytaj dalej »WFF – Córka [Дочь aka The Daughter]
Zwykle jestem zdania – dość dziwnego, jak większość moich zdań – że do kina nie ma co łazić na filmy kameralne, które równie dobrze wypadają na mniejszym ekranie bez dodatkowych „atrakcji” typu bawiący się komórkami sąsiedzi w rzędzie obok. Nie jest to oczywiście zdanie, którego się trzymam kurczowo, ale często decyzję pójścia do kina podejmuję po rozważeniu widowiskowości danego dzieła. ...
Czytaj dalej »WFF – Cały świat przed nią [The World Before Her]
Film z Salmanem Khanem i Sonu Soodem po prostu nie mógł być niedobry… Ustaliliśmy już w przypadku „Punku w Afryce„, że decydującą o powodzeniu filmu dokumentalnego jest ciekawa historia. Nie zawsze, ale przeważnie. Jeśli więc film dokumentalny opowiada dwie ciekawe historie, to już sukces musi być murowany. No i tak właśnie jest w przypadku „Cały świat…”, który na zasadzie kontrastu ...
Czytaj dalej »WFF – To nie Kalifornia [This Ain’t California]
Mam ogromny problem z tym filmem. Zresztą problem z nim ma też jego reżyser, który – z tego co czytam – trochę motał zanim wprost odpowiedział dziennikarzom, że no dobra, może nie wszystkie materiały w tym filmie są archiwalne. Co moim skromnym zdaniem w dokumencie raczej nie powinno mieć miejsca. A już na pewno nie tak cichcem i po kryjomu. ...
Czytaj dalej »WFF – Nic nas nie powstrzyma [Don`t Stop]
Festiwalowe zaległości pozostały duże, ale klimat do skrobania nie jest najlepszy. Wciąż nie wiadomo co z pierdziochem, co trochę za bardzo trywializuje takie rzeczy jak pisanie notek na bloga. No ale spróbujmy w Dwóch Słowach™ w miarę czasu i możliwości. Zaczynamy od naszych południowych sąsiadów i filmu, który najłatwiej przyrównać do naszego „Wszystko, co kocham„. Jest połowa lat 80. Dwóch ...
Czytaj dalej »