Dexter, 6×09
No i wyjaśniło się. Ale że standardowo mam wynotowanych kilka myślników, to nie będę zaczynał od końca. Zacznę od początku.
– WOW, Magiczne Kajdany. Dobry początek… Funny fact: chcesz zdjąć kajdanki – przetnij łańcuszek.
– Powróciła Magiczna Plakietka. Tym razem wykorzystana nieśmiechowo.
– Złota myśl Masuki bardzo dobra. Jeśli chodzi o sprawy sercowe zawsze podążaj za swoim fiutem.
– Joey i Batista lepsi niż duet komediowy byliby jako duet trupów.
– Zacięta winda? Kaman, widzowie też mają mózgi, you know?
– Travis szybki jest. Wbiec na górę, zatrzymać windę, zająć się ateistą i uwolnić Dexa. Oczywiście, jeśli on to zrobił
– Ciało ateisty całkiem nieźle się trzymało jak na puste w środku. Ale wybaczam ze względu na fajny bloodbath.
– Zakładając, że Travis sam nie wie, że Gellar nie istnieje, to jeśli własnoręcznie napisał wiadomość u siebie w łazience, to powinien rozpoznać swój charakter pisma i się zdziwić
– Syndrom Losta – gdyby wszystko co wiedzą powiedzieli sobie na początku to serial trwałby z jeden sezon maks. I tak Debra gdyby wszystko co powinna powiedzieć psycholożce powiedziała od razu, to i szybciej by do jakiejś konkluzji doszły.
– Swoją drogą szybko zaczęli marnować potencjał Nowego Czarnego.
– Zgodnie z przypuszczeniami ręka poicetruckkillerowa powróciła.
– To byłby taki fajny twist. Cztery odcinki temu… Czemu? A to powtórzę za zeszłym odcinkiem: Może być i tak i tak, po równo, więc nic w tym względzie nie uważam (Geller żyje czy niekoniecznie). Choć myślę, że teraz to z punktu widzenia scenariusza więcej sensu by miało, gdyby jednak nie był duchem. A może nie scenariusza tylko widza, który będzie kręcił nosem, że już wie i nic go nie zaskoczyło, jeśli Geller nie żyje. A że Dex idzie często na bakier i nie robi tak jak trzeba, to pewnie się okaże, że jednak jest tym duchem
***
The Walking Dead, 2×07
Nie spodziewałem się, że to ostatni odcinek przed zimową przerwą. W ogóle nie spodziewałem się zimowej przerwy
No ale nie będę narzekał, bo s2 podoba mi się bardziej niż s1. A końcówka 2×07 była naprawdę zacna. Ładnie to rozegrali sprawiając, że nagle to co do tej pory było oczywiste (jest zombie więc go zabijmy i dalej jedzmy kanapkę) nabrało trochę innego wymiaru. Z zabawy zmienili to wszystko w dramatyzm zakończony wisienką na torcie. Aczkolwiek spodziewaną, bo jednak zombiegatunek ma swoje archetypy wśród których śmierć dziecka i dylemat jego rodzica jest na wysokim miejscu. Już w „Nocy żywych trupów” córka zabijała kielnią czy tam jakimś ogrodniczym narządkiem swoją matkę. Dla urozmaicenia tej notki dodam tę scenę, choć każdy ją zna.
Bohaterka TWD miała jednak więcej szczęścia – w stodole nie było kielni najwyraźniej.
Zatem zakończyło się to naprawdę z klasa, choć myślę, że małą powinien jednak zabić Herschell.
***
Castle, 4×09
Tradycji stało się zadość. Odcinek, w którym Beckett walczy z demonami swojej przeszłości okazał się słaby i nudny. Pocieszenie takie, że teraz na trzy, cztery odcinki powinien być spokój święty i powróci dobra zabawa.
Ale warto zwrócić uwagę na to, że 4×09 różnił się sporo od tradycyjnego odcinka „Castle’a”. Głównie dlatego, że stanowi przykład rzadkiego zjawiska w całej serii – odcinka olewającego schemat. Zwykle popełnione zostaje morderstwo, w 7 minucie jest przesłuchanie pierwszego podejrzanego, w 15 drugiego. Za chwilę trzeci świadek już czeka na przesłuchanie, a Ryan i Esposito biegają po mieście, żeby znaleźć jeszcze ze trzy osoby do przesłuchania. Na koniec okazuje się, że zabił pierwszy przesłuchany THE END. A tu wszystko na opak, głównie dlatego, że nie było żadnego śladu ani nikogo do przesłuchania. Miła odmiana więc, choć niestety w konwencji nudnej.
Przyszłotygodniowy odcinek zapowiada się na szczęście na kolejną zabawę z bohaterami, konwencjami i możliwościami wynikającymi z Pomysłu. Prostego: Beckett i Castle budzą się razem w łóżku skuci kajdankami. Nie wiedzą gdzie są i nic nie pamiętają. Wygląda więc na fajny escape the room.
***
A jako że z braku czasu na razie tyle obejrzałem/nadrobiłem to jeszcze na koniec trochę nadchodzących nowości serialowych. Czy będzie wśród nich coś, co nie dostanie cancela do trzeciego odcinka?
Alcatraz
The River
Touch
(serio nie lepiej było zrobić dziewiąty sezon „24„? :P)
Bag of Bones