W swojej podróży przez stare recenzje Beaty Klaps natrafiłem na perełkę. W recenzji „Kołysanki” napisała:
Już wielkim nieporozumieniem był pseudosajenik* „Ile waży Koń trojański”
Tymczasem rzućcie okiem, co o „Ile waży…” pisała Klapsowa po jego premierze:
*nie wiem co to, chyba chodzi o pseudo sci-fi
Podziel się tym artykułem: