×

NMF – Zaklęci w czasie

Zaklęci w czasie [The Time Traveler’s Wife]

O, a tego się nie spodziewałem, że tak „przetłumaczą” ten tytuł. Dziwny ruch dystrybutora – już widzę oczami wyobraźni te tłumy fanów książki, którzy nie poszli na film… Książka ukazała się u nas jak „Żona podróżnika w czasie”, czyli jak Pan Autor przykazał.

Henry (Eric Bana) cierpi na dziwną przypadłość, podobno genetyczną. Otóż co jakiś czas, dość często, przenosi się biedaczyna w czasie to do przodu, to do tyłu. Nie trzeba dodawać, że nie wpływa to dobrze na życiową stabilizację i czynienie jakichś planów. Jednak miłość do Clare (Rachel McAdams), które po raz pierwszy poznał (Clare, a nie miłość ;P), gdy miała coś koło 6 lat – jest silniejsza. Biorą ślub…

Jeden z niewielu przypadków filmów, które w drugiej połowie są lepsze niż w połowie pierwszej. A może trochę inaczej – filmów, które nudzą przez spory okres, a potem nawet udaje im się wciągnąć. Bo zwykle to jest tak, że jak przez pół godziny film nie zaskoczy, to już nie zaskoczy nigdy.

I w ten sposób ocena do końca seansu skoczyła do 6/10. A zapowiadało się dużo gorzej, bo na początku panował w filmie straszny chaos, a rwana historia nie służyła przyjemnemu oglądaniu. Szczególnie, że od samego początku reżyser uderzył tutaj w romantyczno-wyciskaczołzowe tony i trudno było złapać jakikolwiek oddech. W zasadzie w całym filmie jest może pięć lżejszych minut, a oprócz tego sam romantyzm i dramatyzm. A nic by się nie stało, gdyby wycisnąć nie tylko łzy, ale i potencjał komediowy, jaki bez wątpienia jest w historii o podróżującym w czasie gościu.

No ale ostatecznie nie jestem targetem harlequinowych opowieści. A jeśli wy nim jesteście, to śmiało oglądajcie.
(1171)

PS. Niedziela się już kończy, ale NMF jeszcze nie. Kto powiedział, że Niedzielny MF ma się odbywać tylko w niedzielę?

Podziel się tym artykułem:

Skomentuj

Twó adres e-mail nie będzie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*

Quentin 2023 - since 2004